9:28 PM

Bez zmian.

Czuję się jak obżarty wieprz. Zjadłam zdecydowanie za dużo i zbyt różnorodnie. Ale co poradzę, że słodkie najlepiej smakuje mi po słonym albo kwaśnym? Czyż to dziwne, że torty nigdy nie smakują tak dobrze, jak od razu po schabowym? No nic na to nie poradzę...
Poza tym u nas bez zmian. Moja psychika jest w kiepskiej kondycji. Oswajam ją. Święta mnie totalnie dobiły. Dzisiaj dostałam mmsa od bliskiej koleżanki z liceum ze zdjęciem Jej drugiego dziecka. Mamy naprawdę sporadyczny kontakt. Ale pamiętałam, że ma termin porodu na kwiecień. Na koniec zapytała - co u was. A ja nie wiedziałam co napisać. Napisałam, że bez zmian. Bez zmian.

Święta minęły szybko. Uczyłam mojego brata codziennie. A on w zamian rysował mnie obok obliczeń ( spostrzegawczy mogą dostrzec ewidentny błąd w obliczeniach ;) ).
W poniedziałek pojechaliśmy do Sopotu. Najpierw chłopaki dali czadu na gokartach.
A potem piliśmy piwko w Browarze Lubrow w Sopocie.
A na koniec poszliśmy na molo.
Było miło, ale nawet przez chwilę nie wyłączyłam mojego smutnego "ja". Cały czas było ze mną i wszędzie widziałam młodych ludzi z wózkami, dwójką dzieci lub w ciąży.

Dzisiaj zwiedziłam blogi i wiadomość o "TYM TELEFONIE" na blogu polowanienabociany.blogspot.com podniosła mnie na duchu. Może to się w końcu stanie i nam. Wśród moich znajomych z kursu dalszych telefonów brak. A jedna para ma już dzieci w domu i są po pierwszej rozprawie.

I tak sobie sama powtarzam, to co Wy mi powtarzacie - wytrwaj, wytrzymaj, jeszcze trochę, ciesz się tym, co masz - i cholera czasem to trochę pomaga, ale czasem wcale. Dziś nie jest ten najgorszy dzień. Ale nie jest też najlepszy. Mam nadzieję, że ta moja sinusoida uczuć właśnie niesie mnie ku górze.

13 komentarzy:

  1. Alla84 w takim razie wygląda na to, że mogłaś tam zobaczyć również mnie ( a nie należę niestety do żadnej z wymienionych kategorii) :) też byłam na molo w poniedziałek i mogę się podpisać pod zdaniem spod ostatniego zdjęcia :/ często, gdy podczytuję Twojego bloga, aż mi trudno uwierzyć, jak podobne mamy odczucia, jednak teraz, gdy niemalże się "spotkałyśmy", postanowiłam odezwać się, aby po prostu przesłać Ci pozdrowienia i dać znać, że są ludzie, którzy rozumieją Cię czasem aż za dobrze i też mają już dość tak "tymczasowego" życia i ciągłej huśtawki emocji związanej z oczekiwaniem... emdi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Emdi. Ja wiem, że nie jestem jedyna w tych moich uczuciach i wiem, że nie mam najgorzej, więc nie powinnam narzekać. Dobrze jednak czasem usłyszeć, że ktoś mnie rozumie tak zupełnie. Ciekawe czy rzeczywiście się minęłyśmy Emdi, heh. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa grafika :) :) :) Nie będę Cię już zanudzać tekstami "wszystko będzie dobrze" bo obie wiemy, że tak będzie. Po prostu wysyłam dużo słońca i uścisków :) pa pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, grafika pierwsza klasa, nie? Cały czas się zastanawiam co oznacza ten okrąg/kółko w okolicach mojego krocza, pFFF. OMG.
      Buziaczki!

      Usuń
  3. A mnie sie tez podoba haslo motywujace w naglowku - moj nauczyciel matematyki pisal mi mazakiem niezmywalnym na okladce zeszytu do matmy "Slimok!" - nie pomoglo, z matma nie lubimy sie do dzis.. :P

    A poza tym to napisze, ze tez Wiem, jak jest, choc nasza droga jest inna. Jak ciezko jest czekac, wlasciwie najtrudniej jest czekac. Dajcie mi 50 trylionow formularzy do wypelnienia czy 10 roznych zastrzykow do stymulacji - ale nie kazcie mi czekac!! ;)

    Wiosna ma to do siebie, ze budzi wszystko do zycia i chyba przez to poteguje nasze pragnienia.. ale oczywiscie, ze bedzie dobrze, musi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też tak mam. Czekanie jest parszywe.
      Ale...mam nad łóżkiem napis - love and patience work miracles. Więc nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość.... Buźka!

      Usuń
  4. Jesteś jak wulkan co tylko ma wybuchnąć tyle skrajnych emocji w Tobie. Jak już adoptowaliśmy syna ,pani co nas prowadziła powiedziała ze to czekanie na dziecko jest po to żeby sobie dobrze przyszli rodzice przemyśleli co naprawdę chcą i jak tęsknią myślą o dziecku to znaczy że są gotowi na rodzicielstwo. Ja myślę ze trzeba odczekać od tęsknic swoje. Ja nie wiem jak z matmą u brata ale z plastyki to by oblał. Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że na rysunku jestem niepodobna? Całe szczęście :):):) Myślałam, że taki k...s ze mnie ;P :)

      Usuń
  5. Rysunek brata to przypomina mi grę w szubienicę :) Przy matmie sama bym pewnie uprawiała taką twórczość. Mam nadzieję, że Twoje samopoczucie jest na linii wznoszącej, zwłaszcza, że coś drgnęło i mamy post o tym telefonie :) Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, chyba wolałabym,żeby to była szubienica :) Pozdrawiam gorąco i również ściskam!

      Usuń
  6. Też nie lubiłam matematyki :) Ale rysunek...hmmm...interesujący ;)

    Cieszę się, że mój post choć trochę podniósł Cię na duchu, ale jak sama widzisz wcale nie jest tak różowo, jak po TYM telefonie być powinno...Napięcie ani trochę nie zelżało, niepewność jest chyba nawet większa niż na początku naszego oczekiwania, wątpliwości piętrzą się pod sam sufit...Mam nadzieję, że sytuacja Waszego Maleństwa będzie bardziej klarowna i że nic nie stanie Wam na przeszkodzie do szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, trzymam za Was mocno kciuki. Będzie dobrze. W końcu będzie. Buziaki.

      Usuń
  7. "Czuję się jak obżarty wieprz." - usmiechnęłam się czytając to, jakże często tak właśnie się czuję! ale co poradzę, że kocham slodkie i najlepiej jak napisałaś po kwasnym, czy slonym. ten typ tak już ma...
    Przezywałam podobne rozterki jak ty, zwłaszcza podczas kolejnych nieudanych ciąż, gdy moje koleżanki dobijały triumfalnie "do mety", a my wracaliśmy z poczuciem kleski i żałoby po kolejnym poronieniu ze szpitala. Jak rozbitkowie... Tak, więc wahania nastrojów masz jak najbardziej w normie:) o ile jest to jakakolwiek pociecha. Najwazniejsze, byście zaufali i wtedy na pewno się powiedezie. Znam takie pary. Wydaje mi się ze zdjęć, że jestes jeszcze bardzo młoda. Ale jak czlowiek jest mlody to tak bardzo niecierpliwy i desperacki w swoich dążeniach. Zaufaj... Bedzie dobrze... Niech się zycie toczy.

    OdpowiedzUsuń

Klik!

TOP