9:49 PM

Spontanicznie.

Do tego tekstu miałam zamiar zabrać się za jakiś czas. Gdy będę mieć możliwość uzewnętrznić się, opowiedzieć Wam, nie w kilku słowach, a w elaboracie - jak wiele się dzieje, działo, zmieniło, albo zostało bez zmian w moim życiu.
Dziś jednak nie jest taki dzień. Tonę w sryliardzie papierów, nie oddanych sesji zdjęciowych, czasu mam tyle co kot napłakał ( a bo, że kota mamy to chyba wiecie :) ) ale przypadkowo też - dziś dotarł do nas nowy przyjaciel - odkurzacz Xiaomi - który wymagał zalogowania się przez pocztę, na której nie byłam od...ROKU.
I to mnię popchnęło, by sprawdzić komentarze na blogu- nie widziałam ich wcześniej. Coś mnie zniechęcało, sprawiało, że nie mogłam tu wejść...  To moja przerwa od bloga, internetu  ( byłam zmęczona tym, co usilnie starałam się zrobić - pisać za wszelką cenę). Potrzebowałam, (a może wciąż potrzebuję, nie wiem jeszcze) zdystansować, złapać oddech, odzyskać wenę, by tu być.
Bo ten blog - to mój pamiętnik. Setki litrów wylanych łez. To mój powiernik w chwilach najgorszych. To mój przyjaciel, tak wierny i prawdziwy, jak prawdziwi jesteście Wy.
Ten rok oddalenia się od tego bloga i od Was, coś mi dał i coś mi zabrał. Już nigdy nie zdołam wypełnić wspomnieniami 3 i 4 roku życia moich dzieci. Może też kogoś z Was uraziłam tym nagłym zniknięciem, kogoś kto był ze mną w gorszym i lepszym czasie,być może poczuł się przeze mnie odtrącony, tego też już nie zdołam naprawić...
Coś sprawiło, że tu dziś zajrzałam. I cieszę się. I chcę tu być. Czuję jakbym przyszła na kawę do starej przyjaciółki...
Tak myślę, że powoli wracam. Nie będzie to jednak miejsce, jakim chciałam je sprawić rok, półtora roku temu. Będzie to mój azyl tak jak bardzo,bardzo dawno temu. Gdy postawiłam pierwszą literę internetowym świecie.

Jeśli jeszcze ktoś tu jest to witam ponownie.
Tak wyglądamy po roku przerwy :)




28 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mój przyjaciel i ja staramy się o dziecko już ponad siedem lat, mieliśmy płodności klinice w ciągu wielu lat, zanim ktoś powiedział mi, aby skontaktować się z rzucającego to zaklęcie, który jest tak potężny, nazywa Agbazara świątynia dla niego, aby mi pomóc zajść w ciążę,i cieszę się, że zwróciliśmy się do lekarza AGBAZARA, bo jej ciąża zaklęcie umieścić nas w spokoju, i szczerze wierzę mu, uprawnienia i bardzo pomógł nam również, jestem wdzięczny za wszystko, co zrobił. skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub WHATSAPP; ( +2348104102662 ) jeśli próbujesz dostać się do dziecka, ma uprawnienia, aby to zrobić.

      Usuń
  2. Ciesze sie ze znowu jestes:)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiesz jak się cieszę że wracasz 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak się cieszę że wracasz 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Alu nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłaś....ja zamknęłam swojego bloga więc proszę podaj adres to wyśle zaproszenie
    buziaki i uściski dla Leosia i Amelki no i oczywiscie dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekamy ... czekamy ... ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem i ja.
    Przy okazji zapytam o ten odkurzacz bo od pół roku zastanawiam się nad zakupem i opinia będzie mile widziana.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Allu, jak się cieszę, że wróciłaś! :* Dużo myślałam, co u Ciebie, nawet zaczęłam się już martwić, czy wszystko w porządku. Napisz koniecznie więcej, co dzieje się u Was.
    Anna-Róża

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż rok? Trudno uwierzyć, myślałam, że góra kilka miesięcy. Pisz zaraz co słychać. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Huraaaa😀😀😀😀 Alu, co u Ciebie? Co u Rodzinki?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś! :) Tak bardzo się cieszę Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam o Was :) Dobrze, że wracasz :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaglądałam co chwila z nadzieją, która z każdym tygodniem malała...zajrzałam i dzisiaj - popłakałam się ze szczęścia. Dzięki, że jesteś.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też się bardzo cieszę ☺ często się zastanawiałam co się stało że tak nagle zniknelas. Witamy ponownie 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Allu! DObrze Cie widziec. Po takiej przerwie nie wierze, ze wrocisz na stale, mimo jednak, ze wpadlas w swoje, nieco przykurzone i porosle mchem, progi. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Alu, tak dawno tutaj nie zaglądałam i dziś coś mnie popchnęło. A tu proszę... Nowy post :)
    Cieszę się, że jesteś.
    Pozdrawiam Ania z Opola !!!

    OdpowiedzUsuń
  17. To i ja się zamelduję :) Nadal tu zaglądam :)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem nowa i czekam na dalsze wpisy z niedowierzaniem bo blog pochłonął mnie:)
    Dziękuję za wszystko

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj po przerwie:)
    Coś czuję, że i u mnie rok stuknie zanim wrócę do pisania;) o ile w ogóle...
    Miło Cię czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A mnie tknęła ta sama tęsknota i weszłam tu całkowicie przypadkiem... mój blog zamknęłam tak samo dawno. Przyszły nowe doświadczenia, nowe łzy i nowe horyzonty... może także powinnam powrócić na to samo podwórko? Uściski

    OdpowiedzUsuń
  21. wzięło mnie na sentymenty i powróciłam :) Możesz teraz mnie znaleźć tu https://akademiadobregoslowa.blogspot.com/2018/11/na-dobry-poczatek.html

    OdpowiedzUsuń
  22. I ja się przywitam;-)
    Dobrze, że wróciłaś;-)
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń

Klik!

TOP