Chyba tak. Bo fruwam nad ziemią. Każdego dnia wyżej. Z moim Maleństwem sobie fruwamy. Bo, że On jest aniołkiem to już wiecie.
Dostrajamy się i gramy razem coraz piękniej.
Ostatnio u mnie było za dużo łzawych postów, a że wylewa się ze mnie żar miłości, ale nie chcę Was ciągle rozczulać (bo będzie zbyt nudno i powtarzalnie :P), to dziś krótko :)
Mały torcik dla dziadków był :)
A tak śpi w upalny dzień mój Synuś.
I dziś zjedliśmy pierwszą marchewkę! Ależ smakowała :) Aż piszczał :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny dzień :)
Dostrajamy się i gramy razem coraz piękniej.
Ostatnio u mnie było za dużo łzawych postów, a że wylewa się ze mnie żar miłości, ale nie chcę Was ciągle rozczulać (bo będzie zbyt nudno i powtarzalnie :P), to dziś krótko :)
Mały torcik dla dziadków był :)
A tak śpi w upalny dzień mój Synuś.
I dziś zjedliśmy pierwszą marchewkę! Ależ smakowała :) Aż piszczał :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny dzień :)
Pomysł z tortem suuuuuper !!!!! Całus w stópkę Leo :-)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńCałujemy :*
Kochana zalewaj nas tym żarem miłości :) W tym temacie niech będzie nudno i powtarzalnie :) taką nudę to ja lubię :) Ściskam i pozdrawiam serdecznie Ela
OdpowiedzUsuń:) hhehe, ok , będę.
UsuńJas też ściskam i pozdrawiam!
Zlote dziecko sie Wam trafilo! Nie dosc, ze spi jak aniolek, to jeszcze je jak prawdziwy smakosz! ;)
OdpowiedzUsuńA dziadkowie jak reaguja na Leosia? Pewnie juz tez zakochani po uszy? A to w ogole pierwszy wnuczek w rodzinie?
To prawda, jak na razie to Leo to złote dziecko!
UsuńDziadkowie zareagowali wprost cudownie!!! Nie jest to pierwszy wnuk ani po mojej, ani po męża stronie ,ale wydaje mi się, że dziadkowie tak samo będą traktować naszego Leo jak swoje pozostałe wnuki.
Buźka!
Ależ słodkie te zdjęcia :) Alla, Twoje szczęście daje nadzieję innym. Nie tylko tym, którzy czekają na dziecko, ale wszystkim tym, którzy cierpią, którzy czekają na to, że w ich życiu również zagości radość, przyjdzie kres bólu. Tak cudownie jest czytać o tym, że Twoje marzenie się spełniło. Niech Leoś rośnie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Anna
Cieszę się, że mogę dawać nadzieję :)
UsuńWiem, że i TY w końcu odnajdziesz swoje szczęście, będę się o to modlić.
Całuję!
Alu o szczęściu czyta się najprzyjemniej , dziel się nim z nami .Mój Kuba do dziś marchewka pluje
OdpowiedzUsuńCałki dla Was ewa
Hehehe, dzielę się, dzielę :)
UsuńCałuję !
Kochana ależ Wam zazdroszczę tak pozytywnie oczywiście :) Cieszę się Waszym szczęściem.Buziaczki dla Was :* basiek
OdpowiedzUsuńDziękujemy! A co u Was?
UsuńAlu u nas bez zmian.Niestety stoimy w miejscu.Na razie Mąż stwierdził,że jedziemy na wczasy się relaksować a później będziemy działać.Ale to "działać" to ja już słyszę chyba już nawet sama nie pamiętam od kiedy.Zdecydowanie muszę być bardziej stanowcza i po wypoczynku nie ma biadolenia :)Ściskam Was gorąco :*
UsuńZdjęcie z nóżką boskie, z resztą sama nóżka "do schrupania".
OdpowiedzUsuńW każdym napisanym przez Ciebie wyrazie bije miłość, widać, że jesteś nią przepełniona i wylewasz na synka. Wiesz tego czasu sprzed się nie zapomina, ale po odnalezieniu upragnionego dziecka życie ma już inny wymiar. U mnie rodzicielstwo adopcyjne jest na pewno inne niż rodzicielstwo biologiczne (choć nie mam osobistego porównania), do tego Kamilek jest niepełnosprawny, ale cieszymy się nim z całych sił i nie wyobrażam sobie, że mogłoby Kamilka nie być z nami. I u Was widać, że też tak jest.
Całuski dla Leonka
Rozumiem Cię, na pewno nie jest to "łatwe" rodzicielstwo. Myślę jednak, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Kamilek miał trafić właśnie do Was. Dzięki temu jacy jesteście, jak bardzo Go kochacie, Kamil czuje się ważny, kochany i wybrany.
UsuńDziękuję za całuski, już przekazałam :)
Ta noga niedbale oparta o wózeczek - i od razu widać, że prawdziwy facet: )
OdpowiedzUsuńOoooo tak, prawdziwy facet z tego mojego Leosia :)
UsuńSłodka stópka Leosia :) Cudowne się czyta szczęśliwe wpisy, szczęśliwej MAMY :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was.
Magda :)
:))))
UsuńJa też pozdrawiam i całuję!
Nózia do schrupania:)))
OdpowiedzUsuńNózia do schrupania:)) Cudnie - pozdrawiam i życzę kolejnych wspaniałych chwil z Leosiem:))) Pozdrawiam - Paulina
OdpowiedzUsuńO tak! do schrupania!
UsuńDziękuję! Buźka!
Pamiętam ten wózio pusty. A teraz! - słodka "zawartość" z niedbale wystawioną nózią;-) Faktycznie do schrupania. Zdjęcia boskie!
OdpowiedzUsuńSkoro marchewka tak super idzie, to i z resztą będzie piknie:-)))))
Marchewka już zdjedzona, jabłuszko też :) I nic prócz pomarańczowych kup nie dostrzegłam, więc może będzie nam się dobrze jadło :)
UsuńPozdrawiam!
chyba zniknal mi komentarz eh :(
OdpowiedzUsuńLubie czytac Twoje posty, ostatnio wrecz uwielbiam! Ciesze sie, ze jestes spelniona i masz najwieksze szczescie kolo siebie.
OdpowiedzUsuńChcialoby sie az Was zobaczyc, a wiem, ze to nie mozliwe.
Przeogromnie ciesze sie Waszym szczesciem, radoscia, az sie cieplej na sercu robi :-*
Pozdrawiam Was serdecznie!!!!
:)cieszę się!
UsuńMy również pozdrawiamy, ściskamy i całujemy!
Kochana z całego serca Wam gratuluje!!!!!
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od Twojego bloga. Cierpiałam razem z Tobą, tęskniłam razem z Tobą a teraz jestem szczęśliwa razem z Wami!!! Nie mam jeszcze doświadczenia w rodzicielstwie adopcyjnym ( powoli zmierzam w tę niecodzienną drogę) ale sposób w jaki opisywałaś swoje uczucia, pragnienia, łzy , bezsilność sprawiły, że wierze iż na końcu naszej drogi czeka KTOŚ. Bo ten KTOŚ jest dla nas każdego wyjątkowy i tyko nam przeznaczony. Pisz kochana pisz..... buziaczki dla WAS
OdpowiedzUsuńPS: ten Anonim powyżej to ja tylko nie potrafie się ustawić inaczej.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAlu przepraszam, że zaśmiecam Twojego bloga. Udało mi się w końcu zalogować. Już tyle razy chciałam do Ciebie napisać. Nocami siedzę i czytam Twoją historię. Jestem mamą biologiczną synka, który ma już bagatela 11 lat ale ponowne zajście w ciążę kończy się niepowodzeniem. Dlatego chcemy wybrać tym razem inną drogę.....
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pozdrawiam.
Nie zaśmiecasz :) Przestań :)
UsuńTrzymam kciuki za nową drogę i jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej to mozesz odezwać się na maila - ala2n@wp.pl , tylko ostrzegam, że ostatnio nie odpisałam na maila z powodu braku czasu. Myślę, że za miesiąc się ogarnę :)
Piękne nóżka, pięknie jedzonka marchewka, wszystko piękne a co do blogu to u Ciebie Allu ma się ciągle niedosyt i rzeczywiście Twój blog jest uzależniający, pozdrawiam serdecznie i całuje-Ania
OdpowiedzUsuń:) Nóżka jest przecudowna :) Moja śmierdziuszka mała :)
UsuńPozdrawiam i całuję!
Fajny pomysł z tortem :) I jak słodko ta nóżka wygląda. Aj jeszcze raz gratuluję Maluszka :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! :)
UsuńWcale nie jest nudno! A ja mam wiecznie spocone oczy .... I jak tak patrzę, oglądam i czytam to mnie się dziecka chce !
OdpowiedzUsuń:) Mi też. Już drugiego :) Hahaha :)
UsuńTorcik cudny, ale ta nóżynka wystająca z wózka sto razy słodsza. ;) Strasznie Ci Alu zazdroszczę, że masz już Syneczka przy sobie...u mnie do rozwiązania jeszcze 3 miesiące i chyba osiwieję do tego czasu...Cieszę się, że powoli się docieracie, dogrywacie jak sama napisałaś. Leoś ma mnóstwo szczęścia, że trafił na Was. Serdecznie pozdrawiam - Mart(k)a
OdpowiedzUsuń