Dziś po pracy był spontan. Pojechaliśmy nad morze, bo mężuś chciał się wykąpać w morzu. Było cudownie. Zbierałam bursztyny, których było mnóstwo po sztormie.
Po powrocie znad morza miałam taki dobry humor. Więc mój Skarbuś musiał mi go zepsuć :) Stwierdził, że w domu jest syf, a ja nic nie robię. I uwaga, z ust mojego męża padł tekst roku:
"Czy Ty uważasz, że można być szczęśliwym z kimś, kto ma brudno w szafie?"
Czy On nie jest po prostu niezwykły? :)
A cóż...w szafie zawsze mam burdel. Nawet jak mam czysto to za chwilę mam burdel.
A dziś w nocy śnił mi się mały, 6-cio miesięczny chłopiec o imieniu Tomek. Mojej siostrze oddała go moja koleżanka, a ja ją prosiłam, żeby go nie adoptowała, żeby mi go oddała. Nie chciała się zgodzić, ale potem jakoś już go miałam w domu. Był taki śliczny, miał jasne włoski, olbrzymie uszka i piwne oczka. Obudziłam się o 5 na Euthyrox i tak bardzo chciałam zasnąć i jeszcze o nim śnić. I udało się. Do 7 śniłam, że jestem jego mamą, tuliłam go, głaskałam, a on uśmiechał się do mnie. Obudziłam się z takim lekkim sercem.
Po powrocie znad morza miałam taki dobry humor. Więc mój Skarbuś musiał mi go zepsuć :) Stwierdził, że w domu jest syf, a ja nic nie robię. I uwaga, z ust mojego męża padł tekst roku:
"Czy Ty uważasz, że można być szczęśliwym z kimś, kto ma brudno w szafie?"
Czy On nie jest po prostu niezwykły? :)
A cóż...w szafie zawsze mam burdel. Nawet jak mam czysto to za chwilę mam burdel.
A dziś w nocy śnił mi się mały, 6-cio miesięczny chłopiec o imieniu Tomek. Mojej siostrze oddała go moja koleżanka, a ja ją prosiłam, żeby go nie adoptowała, żeby mi go oddała. Nie chciała się zgodzić, ale potem jakoś już go miałam w domu. Był taki śliczny, miał jasne włoski, olbrzymie uszka i piwne oczka. Obudziłam się o 5 na Euthyrox i tak bardzo chciałam zasnąć i jeszcze o nim śnić. I udało się. Do 7 śniłam, że jestem jego mamą, tuliłam go, głaskałam, a on uśmiechał się do mnie. Obudziłam się z takim lekkim sercem.
Kochana już nie długo wszystko zostanie Ci wynagrodzone i będziesz ściskać swoje maleństwo,zobaczysz.Ściskam gorąco.basiek
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, pozdrawiam serdecznie.
UsuńO mqtko walę się w pierś bo ja non stop suszę mojemu męźowi głowę że ma syf w ciuchach. Ja często teź mam, ale w przeciwieństwie do niego od czasu do czasu tam sprzątam :)
OdpowiedzUsuńPrzeciwieństwa się przyciągają :D Hehe. Tak było, jest i będzie :)
Usuńoj mężu się nie popisał, jak nie jest szczęśliwy to niech się sam za tę szafę weźmie;D
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby sen był zapowiedzią tego, że to już niedługo!
Dziękuję za kciuki! A mąż jak to mąż...czasem wychodzi z Niego WĄŻ.
UsuńKolejne podobieństwo między nami :) - burdel w szafie :D a męża masz przecudnego, powinnaś wydać tomik jego wypowiedzi, to byłby bestseller :)
OdpowiedzUsuńHmm...zawsze chciałam napisać książkę...może w końcu znalazłaś pomysł na nią ;) Hehe.
UsuńWypad nad morze po pracy - marzenie ;) Mojemu mężowi nie przeszkadza nieład wokół niego, a że ja sprzątać lubię to jakoś się dogadujemy hehe.
OdpowiedzUsuńA co do snu....oj musiał być piękny. Życzę Ci oby jak najszybciej się spełnił :)
:) Dziękuję za życzenia :)
UsuńJa nie raz śniłam o dziecku, ale zdarzyło mi się to także kilka dni (?) przed zrobieniem pozytywnego testu. Pamiętam, zresztą opisałam to na blogu, to błogie uczucie po prostu spokoju....Więc może...
OdpowiedzUsuń:) może....
UsuńGdzie byłaś na plaży, że było tyle pięknych muszelek? No mężuś chyba jest przed okresem ;) że się tak czepia...powiedz że to nie bałagan tylko artystyczny nieład :)
OdpowiedzUsuńByliśmy w Sobieszewie. Mężuś chyba rzeczywiście jest przed okresem, bo jeszcze mu nie przeszło i czepia się wszystkiego jak leci.
Usuńwspaniałe bursztyny,a sen jeszcze pięknijszy!
OdpowiedzUsuńPowiedz Mężowi, że można być szczęśliwym z kimś,kto ma burdel w szafie.
Siskam;)
Hehe, już mu powiedziałam :) "Chyba Ty" - odpowiedział ;)
UsuńJa też ściskam! Buziaki!
Ach te mężowskie teksty. Perełeczki :)
OdpowiedzUsuńAlu, w tej chwili śnisz o dziecku, a już niedługo maleństwo będzie Ci przerywało sen :)
Perełeczki, nawet lepsze niż bursztynki :)
UsuńA ostatnie zdanie wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
Czytam od dawna :) I z całego serca życzę spełnienia snu. My trwamy w zawieszeniu i czekamy na "cud" chyba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Dziękuję za życzenia. Wiem, jakie to trudne, gdy trwa się w zawieszeniu. Życzę Ci więc mądrych decyzji, które Was uszczęśliwią.
UsuńNo dziewczyno to jest znak. Na pewno ten sen coś oznacza, może nie należy go odbierać dosłownie, ale coś w nim jest zaszyfrowanego. Troszkę tylko musicie poczekać, ale myślę, ze to jeszcze w tym roku przeczytam, że jest Was więcej, może właśnie o tego synusia :) Czego z całego serca życzę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to znak. Jak do końca roku nie dostalibyśmy Dzidzi ( a max. czas oczekiwania u nas to 1,5 roku, czyli już by było po deadline'ie) to będę blogować z psychiatryka ;)
UsuńNie chcę robić reklamy ;) ale przeglądając różne stronki natrafiłam na coś takiego i widząc sówki od razu pomyślałam o Tobie :) Może Ci się coś spodoba...http://www.pakamera.pl/pokoj-dziecka-40-1999.htm?start=0&limit=&show=&cats[]=1999&cats[]=1974
OdpowiedzUsuńZaglądałam :) Dziękuję :)
UsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń