Drzewo nabiera kształtów. Dziś jest po drugim malowaniu. Mam problem z dokładnością. Pędzle są za grube, robią się zadry na krawędziach :( Nie mam pomysłu, jak sobie z tym radzić. Jeżeli ktoś też zabierze się za malowanie na ścianie to jednak zachęcam do malowania farbami olejnymi. Ja namalowałam olejnymi tylko liście. A całość białą emulsyjną, taką do ścian i sufitów. Różnica jest kolosalna - krycie, zadry...
Tak wyglądało drzewo po pierwszym malowaniu:
Tak wyglądało drzewo po pierwszym malowaniu:
A tak wygląda w tej chwili, po drugim malowaniu:
Jeszcze raz, albo dwa przemaluję i będę mogła zacząć dopieszczać szczegóły (np. oczy sowy :P).
Dziś cały dzień spędziłam u tej koleżanki od 10-miesięcznych bliźniaczek. Masakra - jestem wykończona ;) Zaczęłam się dziś zastanawiać, czy ja dałabym sobie radę z dwójką takich małych dzieci. Po 6 h w ich towarzystwie marzyłam tylko o tym, żeby już poszły spać ;)
Taka ze mnie ciocia :P
Drzewo mega mi się podoba! Efekt końcowy na pewno będzie cudny;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że wyjdzie ok :)
UsuńAle cudo i jak widzę masę pracy wymaga ja zrezygnowałabym już na wstępie z malowania.
OdpowiedzUsuń. Dałabyś rade i to nawet trójce maluchów i jeszcze byś szyła i tworzyła . Pozdrawiam ewa
Hehe, przeceniasz mnie :) Ale miło, że ktoś tak we mnie wierzy :) Całuję!
UsuńAlu, nie czepiaj się - nie widać zadr, a i tak dziecię zamaluje to drzewo i przyozdobi w swoim stylu, jak tylko zrobi się mobilne...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Nie narzekam :) Jest dobrze :)
UsuńNo, i wszystko nabiera pięknych kształtów i kolorów :) Gratuluję cierpliwości i talentu. Będzie cudnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Może uda mi się dziś skończyć :)
UsuńMy w poniedziałek byliśmy u znajomych z jednym szkrabem. Żywe srebro i do tego głośne :) Jak wróciłam to padłam. Maluch jeszcze dokazywał przez dwie godziny, a moje baterie się wyczerpały.
OdpowiedzUsuńWidzę, że praca wre. Pewnie po weekendzie zobaczymy całe dzieło. Powodzenia
W weekend byliśmy w Chałupach, więc dzieło nie zostało dokończone. Teraz przede mną ostatnie szlify ;) Całusy.
UsuńJa teź tak mam, wieczorem juź marzę o tym żeby babki moje zniknęky mi z oczu. Olejna dobry pomysł, tylko potem zdzieranie jej ze ściany pewnie będzie problematyczne. Widzę że malowałaś białąTikurillą. Ja mam cały dom nią pomalowany i jestem zadowolona, ale jak 2 lata temu panowie malowali na biało Poli pokój to strasznie narzekali, źe słabo ona kryje. Białe ściany musieli potrójnie malować białą farbą żeby dobrze pokryło więc pewńie dlatego i u Ciebie tak słabo pokryło. Firma niestety zeszła na psy.
OdpowiedzUsuńKurcze ale super Ci to wychodzi!
Masz rację, Tikkurila słabo kryje, dlatego tyle warstw trzeba kłaść. A niby taka dobra farba. Ja mam nią pomalowany cały dół i sufit w pokoju dziecięcym, no to nie chciałam zmieniać bieli.
UsuńMam nadzieję, że rzeczywiście wyjdzie fajnie :)
Jestem pod wrażeniem! Niecierpliwie czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, już niedługo :)
UsuńDrzewo piękne, jeszcze nie skończone, a już można się zachwycić. Ty to masz zacięcie, Alu. Mówisz, że bliźniaczki Cię wykończyły, ale wiesz, do swoich dzieci jakoś więcej ma się cierpliwości i siły, to chyba wszystko jest nam dane wraz z macierzyństwem, a poza tym do wszystkiego można się przyzwyczaić. W końcu ludzie decydują się na kolejne potomstwo, czyli nie jest tak strasznie. Mój smyk też mnie czasem wymęczy, ale przeważnie to nadal ja mam ochotę "wymęczać" jego;-) Nie ma to jak bezkarnie sobie pobrykać z maluchem;-)
OdpowiedzUsuńHehe, no masz rację, tak mówią, że do swojego ma się więcej sił i cierpliwości :)
UsuńMam nadzieję się o tym wkrótce przekonać , hehe :)
Znajoma malowała kiedyś obraz na ścianie (ot taka zafisiowanka artystki) akrylami plus samymi pigmentami, takimi wiesz, jak się dodawało keisyś do farb. Kolory wyszły fajne nasycone, trwałość tez była w porządku. Natomiast kiedy zamalowywała tę sezonową modę klnęła na czym swiat stoi, bo ciągle przebijało spod spodu. Więc z olejnymi też moze byc problem później z pokryciem. ALe są preparaty do ściągania tego.
OdpowiedzUsuńO tak, już mi mój mąż truł dupkę :), że może być problem z przemalowaniem, ale ostatecznie tak mu się spodobał efekt, że nawet zachęcał mnie, żebym całe drzewo malowała olejną. Pigmentami można malować, to wiem, ale u mnie to nie miało sensu.
UsuńPozdrawiam!
Ja jak malowałam na ścianach to malowałam pędzlami z syntetycznego włosia takimi: http://archiwum.allegro.pl/oferta/pedzle-syntetyczne-8044-renesans-plaskie-nr-40-i3745342025.html i takimi: http://www.milan.es/pl/default.aspx?ACCIO=PORTALENC&NIVELL=6579D32CB08575F9FCF4AE36493CC854EEF9CB6F5C7625B09D13242AEE41B9099305D145D32B429673CDA45A0FBF1448
OdpowiedzUsuńNie miałam dzięki nim problemów z dokładnością na brzegach. Malowało się doskonale! Polecam :)
Maria