...a nawet trochę świruję ;) Nie mam mojego Nikonka to postanowiłam uwiecznić kilka momentów kamerką internetową :)
Kciuki w górę :) Wszystko będzie przecież dobrze :)
A to co mnie otacza:
Kubek od mamusi :*
Kotarka...a za nią nawiedzona Pani ;)
Gazetki na poziomie ;P Haha ;)
Mój kumpel - łącznik ze światem zewnętrznym.
A to ja ;)
A - no i kolczyki z Londynu.
A to mój dzisiejszy nowy nabytek. Od sterydów żyły mi się skurczyły i się wbić wenflonem nie mogli.
Jak widać już powoli moja nadaktywność bierze górę. Wymyślam tysiące sposobów na spędzaniu wolnego czasu. Trochę ignoruję sąsiadkę i oglądam świat zza wielkiego okna.
Kciuki w górę :) Wszystko będzie przecież dobrze :)
A to co mnie otacza:
Książka od Ani :*
Puste kubeczki po tabletkach.Kubek od mamusi :*
Kotarka...a za nią nawiedzona Pani ;)
Gazetki na poziomie ;P Haha ;)
Mój kumpel - łącznik ze światem zewnętrznym.
A to ja ;)
A - no i kolczyki z Londynu.
A to mój dzisiejszy nowy nabytek. Od sterydów żyły mi się skurczyły i się wbić wenflonem nie mogli.
Jak widać już powoli moja nadaktywność bierze górę. Wymyślam tysiące sposobów na spędzaniu wolnego czasu. Trochę ignoruję sąsiadkę i oglądam świat zza wielkiego okna.
Trochę puchnę. Ale nie jest źle.
Chociaż widok z okna masz ładny. A do kiedy Cię będą trzymać? Coś już wiesz?
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze do końca tygodnia i potem schodzimy ze sterydów. Więc może w przyszłą środę mnie wypuszczą :) A widok z okna cudny :)
UsuńPracowałam kiedyś w IMMi T :) podobne łóżko i wisok z okna :) na jednej z sal :))))) zdrowiej kochana zdrowiej :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję, mam nadzieję, że już niedługo zmienię widok z okna na moje trzy kochane wierzby :)
UsuńWitaj! Dopiero dotarłam na Twojego Bloga, przeczytałam prawie całego i poczułam się jak u siebie - bardzo mi pomógł. Twoje problemy są mi bardzo bliskie - na pewno zostanę na dłużej i będę trzymać kciuki za Twoje zdrowie i realizację planów. Przesyłam mnóstwo serdeczności!
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu :) Miło mi Cię u mnie gościć - czuj się jak u siebie :) Dziękuję za serdeczności i kciuki - również przesyłam je Tobie! :) Buźka!
UsuńAliku, trzymaj się ciepło, zdrowiej, nabieraj sił. Czy leczenie Ci pomaga? Czujesz się lepiej?
OdpowiedzUsuńSzpital reality jest naprawdę całkiem inna..
Spokojnego powrotu do domku!
ps. piękne loki:)
Dziękuję Oluś. Leczenie powoli pomaga. Dziś wydaje mi się, że jest lepiej :) A moje włosy w szpitalu wygladają jak sierść konia! Już marzę o fryzjerze i zmianie koloru :) Buziaki
UsuńDziękuję Ci za ten blog.... Twoje problemy są mi bardzo bliskie.... Ja wciąż walczę od stymulacji do transferu od leków hormonalnych do sterydów (wysokie komórki nk).... nie mam już sił, ale dzięki Tobie chyba poradzę sobie i wybiorę właściwą drogę.... Dużo zdrowia życzę....
OdpowiedzUsuńKochana, ja też mam wysokie komórki NK. Musisz mieć siłę i pamiętaj, że liczysz się przede wszystkim TY! Jak Ty będziesz słaba, to świat też będzie słaby. Trzeba zaakceptować swoje ułomności i ruszać dalej w drogę! :) Po co w miejscu stać?
UsuńBuzia!
Nie byłam nigdy w szpitalu, w którym widok z okna byłby taki piękny :) Ale najważniejsze, aby byli dobrzy lekarze, którzy poradzą sobie z chorobą. Życzę Ci, abyś jak najszybciej wróciła do pełni zdrowia.
OdpowiedzUsuńSmutno się tylko czyta o tej pani - świadku Jehowy. Zawsze mnie smuci, jak religia wpływa tak destrukcyjnie na ludzi, nie pozwala im dbać o siebie, o swoje zdrowie, walczyć o swoje życie...
Trzymaj się, Alla, i zdrowiej :)
Anna
Dziękuję kochana, widok z okna faktycznie dodaje optymizmu :)
UsuńA do Pani Jehowej się już trochę przyzwyczaiłam :) hehe