9:35 PM

Odchudzasz Leosia?

Zwariowałaś?

A no nie zwariowałam. I nie tyle odchudzam, co staram się zmienić jego nawyki żywieniowe.
A było to tak...
Do roku nie dostawał słodyczy. Jogurty tylko naturalne. Owoce surowe i musy owocowe bez dodatku cukru.
Jak młody skończył rok ważył 10,5 kg. Zawsze był dobrze zbudowany, taki mocny. Ma dość duże dłonie i stopy, silne, umięśnione nogi i plecy.
Potem przestałam aż tak kontrolować posiłki Leośka. Je to co my, czyli wszystko w różnych ilościach. Obecnie nie jest grubaskiem, waży 13,5 kg, ma ok.88cm ( ma 22 miesiące), ale gdy jest głodny domaga się "owocie" i "ciaciećko" lub " kolada" ( owoców, ciasteczka i czekolady). I o ile to pierwsze daję mu niemal bez ograniczeń, to zjadanie dużych ilości tych drugich i trzecich już tak zdrowe nie jest. No i powoduje powstawanie Leonkowego bebzonka i nadmiaru jakiejś dziwnej, hiperaktywnej energii. W związku z tym postanowiłam zrobić mu odwyk od słodyczy. Po pierwsze zrezygnowaliśmy z napojów owocowych ( wiedzieliście, że jeden Kubuś Waterr zawiera 5 łyżeczek cukru!!!!???), kupnych ciastek ( Lubisie królują na liście tych, w których ilość cukru zatrważa ) , herbatę słodzę mu miodem ( dodaję cytrynę i imbir - uwielbia ją). Zamiast "ciacieciek" wprowadziłam suszone owoce (morele, żurawina, rodzynki, śliwki, kokos w kawałkach), no i poszperałam w necie, poszukałam trochę przepisów bez cukru białego i działam! Piekę i pichcę! To nowość, bo kuchnia nie jest i raczej nie była moim ulubionym miejscem w domu.

Przepisy, które wypróbowuję, muszą być:
1) łatwe
2) szybkie
3) w miarę w rozsądnej cenie

I tak pierwszy przysmak, który pokochał Leoś - ciasteczka amarantusowe z kokosem.


100 g wiórek kokosowych
1 szklanka poppingu z amarantusa
(czyli amarantusa ekspandowanego)
3 dojrzałe banany

Przygotowanie jest proste. Najpierw rozgniatam widelcem banany, przekładam do miski i dodaję wszystkie składniki. Mieszam ręką, jak mięso na mielone ;) Potem formuję małe kuleczki, układam na papierze do pieczenia, rozgniatam i piekę jakieś 10 minut w 170 st. Celsjusza z termoobiegiem.

(przepis pochodzi z bloga http://www.weganka.com)

Ciasteczka są mokre. Bardziej przypominają placuszki niż typowe ciastka. Ale Leoś je uwielbia, więc robię je co trzy dni :)

Wypróbujcie, naprawdę warto :)

A nam wyszły tak:

Ostatecznie jednak, w okresie przedświątecznym nie jesteśmy w stanie obyć się bez słodkości. Upiekłam świąteczne pierniczki,  ciastka maślane i oczywiście zniknęły w zastraszającym tempie.
Ale z tą moją bezcukrową dietą nie zamierzam się spinać, po prostu chcę wprowadzić nowe, nieznane smaki do naszej diety. Myślę, że wyjdzie nam na zdrowie :) Was też zachęcam :) Niech tyłki już nie rosną :) ( a że idą święta to trochę im to grozi ).

28 komentarzy:

  1. Ciekawe ciasteczka i na pewno o niebo zdrowsze! Ale ja tu czuję dobry humor podwójnej mamy Alli ,tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, kuchnia i do moich ulubionych miejsc w domu zdecydowanie nigdy nie należała i nie należy ;)O w miarę zdrowe nawyki żywieniowe Bąbla staram się dbać, ale już sama taka święta nie jestem i pochłaniam słodkości w ilościach mocno nadprogramowych. Tyłek jeszcze nie rośnie - ostatnio raczej spadek wagi odnotowuję - ale po Świętach może być z tym faktycznie bardzo różnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie denerwuj mnie chudzielcu ;))) Hehe :) Co tu gadać, zazdroszczę figury! Choć u mnie po szpitalu waga pokazuje w końcu poniżej 58 kg :) Jeszcze 4 kg i będzie gitara :)

      Usuń
  3. Dieta Tygrysa to jest to, co stresuje mnie najbardziej. Słodyczy miało nie być do drugiego roku życia. Ha, ha. Nie udało się, choć póki co raczej jako poddziubywanie od nas, albo przechwycenie w chwili nieuwagi. Ale ciągoty są. Na szczęście Młody lubi owoce, chociaż on lubi wszystko co dostanie do buziaka, łącznie z tranem.
    Uspokoiłaś mnie wagą, bo martwiłam się, że Dzieć nam nie przybiera na wadze.
    Alu od czasu do czasu poproszę inspiracje kuchenne. Chętnie skorzystamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile waży Tygrys? Inspiracje będą - ale tak jak piszesz - od czasu do czasu, częściej się nie da ;) Pozdrawiamy!

      Usuń
    2. W roczek w skoczył z 10 kg. Przez długi czas była 9, a ten kilogram przybył jakby z dnia na dzień :)

      Usuń
  4. zachęcam do słodzenia ksylitolem, ale w malych ilościach, erytrolem, syropem z agawy, daktylami- jet dużo zamienników cukru.
    Na szczęście udaje mi się nie dawać młodemu cukru i nie wie, jak smakuje czekolada;)
    Robię czasem budyń jaglany z karobem który smakuje jak czekoladowy, jest z daktylami i olejem kokosowym, mięsa też nie daję a nabiał sporadycznie chyba, że organic bez roby i antybiotyków.
    Polecam blog Alaantkowe blw i inne blw .
    Powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za namiary 😃 na pewno zajrzę i skorzystam. Podziwiam Twoja wytrwałość i kuchnię. Ja taka restrykcyjna nie potrafię być. :)

      Usuń
  5. Cieszę się, że taki wesoły wpis. Leonek jest słodki :D uwielbia słodycze tak jak ja :D u nas Amelka póki co dostaje jeszcze biszkopciki, czasem danonka i flipsy. Owoce ze słoika lub robione i nie słodzone. Myślę że jednak dobrze tak nie dawać dziecku tyle słodyczy :) ciasteczka świetne! Ale gdzie kupić ten amarantus i jak to smakuje?
    Jeszcze jedno pytanie - co to masz na ścianach w kuchni? Bo patrząc na zdjęciu widzę śliczny kamień? Bardzo mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amarantus jest w Rossmannie 😃 kosztuje ok.6zl za duza paczke. A ten kamień to mam w przedpokoju i salonie. To taka gipsowa imitacja cegły. Marzy mi się przemalowanie jej na biało, ale do tego dzieci muszą trochę urosnąć :)

      Usuń
  6. Nigdy nie komentowałam, (chociaż czytam stale)ale dzisiaj pierwszy raz się odważę :) Owocki same w sobie tez nie są za zdrowe w dużych ilościach - mają ogromną ilość właśnie cukru... Aneta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem,wiem...ale fruktoza o niebo zdrowsza od cukru sacharozy. Dlatego ograniczam głównie ten drugi :)

      Usuń
  7. Wiem niestety co jest w,,kupnych produktach,, wprowadzenie zdrowego żywienia wszystkim wyjdzie na dobre. Sama zmieniłam nawyki moje co chodzi o odżywianie i efekty są wspaniałe straciłam nawet nie wiem kiedy 8 kilo od tamtego roku. Owoce można jeść w każdej ilości byle do 16 organizm strawi owszem zawierają cukry proste ale ten cukier się nie odkłada tylko jest strawiony do końca. Tak samo jest z orzechami niby tłuste i kaloryczne a tak naprawdę po nich nikt nie przytyje. Więc jako przekąska idealne. Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super. 8kg to wielka sprawa. Gratuluje!!! Zgadzam się z Twoim komentarzem :)

      Usuń
  8. Ach te słodkości, czy mały czy duży ma do nich skłonności ;)
    Alusia zajrzyj na quchenne inspiracje- sama czerpie z tego bloga wiele przepisów i ciekawych informacji, np nt. dlaczego herbata słodzona miodem nie do końca wydobywa całe bogactwo jakie jest w miodzie itp. naprawdę polecam!!!
    Pozdrowionka
    Julka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę, dziękuję kochana za namiary :) Buziaki

      Usuń
  9. Na pewno zrobię te ciasteczka Melce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Alu, nasz Młody ma 11,5 kg i 10 miesięcy. Słodyczy nie dajemy ale w przyszłości na pewno skorzystam z przepisu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czyli podobnie jak mój :) Mój ważył 10 kg przez 4 miesiące, bo jak zaczął chodzić to od razu schudł. Buziaki

      Usuń
  11. Brawo! Wagą chłopaka się nie przejmuj, kluczowe jest otłuszczenie. Moje dziecko jest wysokim mięśniakiem, bardzo nabite, waży konkretnie, ale wygląda na chude. Za słodyczami na szczęście nie przepada, więc nie muszę ograniczać (też trzymałam od słodkiego tak długo, jak się dało).

    Tak naprawdę najlepiej jest samemu zrezygnować ze słodyczy. W moim domu nie ma chipsów, batonów, ciastek czy innego śmiecia, to dziecko nie ma odruchu, żeby takie rzeczy jeść. Owszem, czasem domaga się kinderjaja, dostaje, wyjmuje zabawkę, jajo raz ugryzie i oddaje opiekunowi, bo woli zabawkę, hi hi. Pozwalam na drobne słodycze jako zachciankę, by nie spowodować "syndromu owocu zakazanego". Dzieci z domów z całkowitym szlabanem na słodycze niemożliwie się na nie rzucają, gdy rodzic traci kontrolę. To bez sensu. Oczywiście lepiej stosować zdrowsze, domowe zamienniki.

    U nas zamiast soków dla dzieci, są soki warzywno-owocowe dla dorosłych (musi być sok na opakowaniu napisane, żaden soczek czy napój, polecam hortex lub niekótre fortuny), wreszcie domowy kompot gotowany z ogryzków i skórek po jabłkach, z których dla odmiany smażymy placki (po równo mleka i mąki plus dwa jaja i słodkie jabłka starte na tarce bez skóry). Jako dosładzacz zamiast cukru (odradzam ksylitol dla dzieci, to jednak jest alkohol i trudno dociec, jaki może mieć wpływ na młody mózg), polecam banany.

    W ogóle jest świetny sposób na żywienie dzieci. Szerokim łukiem omijasz produkty przeznaczone dla dzieci. Z marszu odpadnie większość śmieciowego żarcia typu Danonki, parówki (no dobra, zależy jakie, ale parówki dla dzieci na ogół mają gorszy skład niż zwykłe), przekąski, soczki, płatki śniadaniowe, wszystko z przysłowiowym misiem czy smokiem na opakowaniu. I już jesteś o kilogramy cukru i chemii do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - banany są ekstra , też w tym przepisie w poście. Co do całkowitego zakazu słodyczy - mam identyczne zdanie. Parówki u nas są nie do wyeliminowania - Leoś je "Piratki" i "Sokoliki" te znaleźliśmy z miarę dobrym składem. Na szczęście jogurty lubi wszystkie, więc nie muszą być te nieszczęsne "Danonki". Dziękuję za poświęcony czas, wskazówki i pomoc. Buziaki

      Usuń
  12. Hej Alu, my jogurt robimy sami :) tzn naturalny z owocami (najczęściej z bananami)
    pijemy albo owocowe herbatki albo głownie wodę albo wódę z miodem.
    słodzę stewią malutko i czasem. Jak kupuje to zbożowe ciasteczka ale bardzo rzadko
    Owoców nie ograniczam.
    chleb żytni albo pełnoziarnisty i Mały normalnie je.
    Cukier u nas niestety powodował ogromną nadpobudliwość, odkąd zmieniono dietę również w przedszkolu (pełnoziarniste makarony, chleby, jogurty naturalne) Czarodziej zrobił ogromne postępy - bo się chłop moze skupić... Inne dziecko.
    Trzymam kciuki. dobra decyzja.
    p.s. oczywiście na urodzinach czy w gościach pozwalamy na słodycze ale pod kontrolą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały jako rarytas je rodzynki, suszone jabłka.

      Usuń
    2. U nas podobnie jak u Beatki Młody ma 14 miesięcy i ostatnio u babci poił się herbatką z cukrem i cytryną wypił 3 kubki 200 ml, Boże Wiecie co to było, wróciliśmy do domu - jak on latał, biegał..., Doszliśmy do wniosku, że to cukier. AK

      Usuń
  13. Nasze Szczęście mając skończone 13 miesięcy ważył 9. 600 kg, oczywiście też dostaje jogurty naturalne ze świeżymi owocami i trzymamy się poradnika (polecony przez naszego pediatrę)"Poradnik żywienia dziecka w wieku od 1. do 3. roku życia" - nie, nie na sztywno, bo się po prostu nie da, robi awantury o słodkości i nie tylko, pije owocowe herbatki (parzone), bo woda jest bleee :-) AK.

    OdpowiedzUsuń

Klik!

TOP