9:56 PM

Szczęki (2015)

Tragedia.
Leoś upadł w kuchni ( zaplątał się o własne nogi ) i ułamał jedynki. Bardzo mocno. Odpadły połówki zębów.
Zbierałam je z ziemi i wyłam. Mąż krzyczał na mnie, że zachowuję się jak dziecko.
Miał rację.
Pojechaliśmy do dentysty. Nic nie można zrobić. Upiłować można, ale to tylko wystraszy malucha. Mamy czekać aż się zetrą. Nie wierzę, że mogą się zetrzeć. Przecież uszczerbienie jest na jakieś 5 mm.
Mąż śmieje się i mówi do Leonka: " Mój słodki Drakulo, kocham Cię".
A ja jakoś nie umiem się śmiać. Patrzę na ten ułamany uśmiech i czuję się winna.

Tego  cudownego uśmiechu już nie zobaczę :(

44 komentarze:

  1. Oj :( Biedny Leoś. I Ty się zmartwiłaś tym wszystkim.
    Uśmiech Leosia zawsze będzie cudowny :)

    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zęby mleczne faktycznie się trochę ścierają, kiedy się przygotowują do wymiany, ale jeśli ubytek jest spory to pewnie się nie "wyrównają". Piłowanie, mogłoby przestraszyć Leo, ale też spowodować, że ząbki stałyby się wrażliwe. My takie złamania zabezpieczamy lakierem z fluorem i zalecamy miękka dietę przez pierwsze kilka dni, żeby się nie rozchwiały i nie bolały. Wiesz, dzieciom często się to zdarza :) także mamuśka głowa do góry.
    Buziole dla Szczerbatka ;)
    Magda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana za pomoc. Liczyłam na Twoją opinię! :) Wprowadzę tę miękką dietę. I mam nadzieję, że jednak trochę się te jedyneczki zetrą :P
      Buziaki

      Usuń
  3. O rany :( Ala- hej, hej!!! Nie ma w tym żadnej Twojej winy! Myślisz, że zdrowiej dla Leo byłoby gdybyś trzymała Go całe dnie za rączkę? Oczywiście, że nie, a gdyby nawet przyszedł Ci taki szalony pomysł do głowy, to i tak nie dałoby to gwarancji, że Mały by sobie czegoś nie zrobił. Wiem, że czujesz się z tym źle, bo my mamy tak chyba już po prostu reagujemy. Na szczęście to mleczaki. Sama znam dwie takie same historie, także uwierz- nie tylko Wy, choć to Cię pewnie nie pociesza.
    Przytulam- i Ciebie i Drakulę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To prawda, wszystko co napisałaś. I choć to wiem to i tak się zastanawiam, czy gdybym np. poszła za nim do kuchni to by nie upadł:P
      Buziaki

      Usuń
  4. Oj, tak mi Ciebie i Leosia żal:( Mój miał z dwa lata, jak wyskakiwał z łóżka, potknął się i brodą o ziemię, krew się lała, warga w środku rozcięta, umierałam ze strachu o przednie zęby. Zaliczyliśmy też wizytę u dentysty.
    Wiem, że to tylko mleczaki, ale ważna będzie teraz higiena, fluoryzacja i częste kontrole u dentysty, żeby czasem nie poszła próchnica, bo ząbki osłabione. Mój kuzyn wybił sobie butelką jedynkę jako dziecko, nikt nie dbał wtedy o profilaktykę, zęby sczerniały, oczywiście wszyscy mówili, że to tylko mleczaki, ale stałe wyszły osłabione i brzydkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne szczescie, że Leoś i tak miał te jedynki mega długie. Więc teraz nie jest tak, jakby był szczerbaty tylko jakby miał ostre kły zamiast jedynek . No istny Drakula :)

      Usuń
  5. Mam nadzieje, ze zebiska sie nieco zetra i w razie potrzeby, kiedy Leo troche podrosnie (bedzie rozumial, ze trzeba) pojdziecie do dentysty po pomoc. Teraz - trudno - stalo sie. Dobrze, ze to mleczaki, niech rozbija sobie teraz co musi... poki ma miekkie kosci, melczne zeby itd. Duzo gorzej przejdzie to nie daj Boze on i Ty - kiedy podrosnie...

    Ale oczywiscie rozumiem rozpacz Mamy nad utrata slicznych zabkow... Nie obwiniaj sie, to nie ma sensu. Jeszcze nie jedna "przygoda" przed Wami - oby wszystkie byly takie "niegrozne"!

    Moja mama miala ze mna i bratem skaranie boskie;) Miedzy 4-10 rokiem zycia bylismy oboje srednio raz na pol roku zszywani;) Krew sie czasami lala strumieniem... ja bym zaslabla, zanim pomoglabym takiemu "krwawemu" dziecku, a ona zabierala nas pod pache, owijala co trzeba bandazami, jechala autobusem (!) do pobliskiego szpitala na szycie i prowadzila do lekarza takie 2 pokiereszowane sieroty... jak z wypadku;) Chirurdzy po jakims czasie juz nas poznawali i smiali sie na nasz widok;) Ze znow przyszla matka z dwojka pokrojonych bachorow;) Zyjemy do dzis oboje, moj brat jest nieco bardziej "rozrywkowy" nadal - co jakis czas wywija numer i laduje w szpitalu... Ja wyroslam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ciekawe,czy mój wyrośnie :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Jaki on jest piękny i słodki.. Przykro, w sprawie ząbków, ale.. "do wesela się zagoi" ;) Tulę mocno.
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj <3 Dziękuję :) Jest, jest. Dla mnie najsłodszy :)) Buziaki

      Usuń
  7. A mnie trochę dziwi reakcja dentysty.
    Opiekowałam się kiedyś 2 letnim chłopcem, który przewrócił się w łazience i ułamał jedynkę.
    Jego mama pojechała z nim następnego dnia do dentysty i mu "dosztukowali" brakującą część.

    A Ty się nie obwiniaj bo takie rzeczy się niestety zdarzają - to oznacza, że masz żywe i ciekawe świata dziecko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszliśmy do innego denstysty. Ten jedynkę dosztukował. Odpadła po dwóch dniach :P Heh.
      Buziaki

      Usuń
  8. Oj!!!! zawsze się tego bałam :( ale głowa do góry to tylko mleczne ząbki!!!! Jeszcze się uśmiechnie z kompletnym uzębieniem :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kiedy to nastąpi ???
      Ale już się nie martwię :) Będzie dobrze. I tak niezły z niego przystojniak :)

      Usuń
  9. Kochana, nic się nie martw, przecież to tylko mleczne ząbki. Wypadną za kilka lat i dziewczyny w szkole będzie czarował białym jak śnieg, niewyszczerbionym uśmiechem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ah, i nie obwiniaj się takie rzeczy się zdarzają. Moja siostra w wieku 6 lat jadąc na sankach złamała nogę, ja w wieku kilku lat biegłam z patykiem w ręku i prawie wybiłam sobie oko (niewielką bliznę mam do dzisiaj), kiedyś, przez przypadek, skoczyłam mojej siostrze na palec i od tego czasu jest krzywy, mój brat robił 'doświadczenie fizyczne', które skończyło się pociętą ręką, ja wylałam kiedyś na siebie talerz wrzącej zupy (blizn na szczęście brak), mój brat wspinał się na drzewo, spadł i ułamał sobie stały ząb w jakiś miesiąc po jego wyrośnięciu. Kiedyś z siostrą wymyśliłyśmy, że założymy sobie ogródek, pożyczyłyśmy od dziadka łopatę (taką porządną, prawdziwą) i pierwsze jej wbicie wylądowało na palcu u stopy mojej siostry- bolało strasznie, zszedł paznokieć. Kiedyś poprosiłam ją o przecięcie trzymanego przeze mnie sznurka i odcięła mi opuszek palca.
    Ilość rozciętych kolan, siniaków, nabitych guzów idzie w tysiące. I większość tych rzeczy stała się pod czujnym okiem dorosłych. Wszystkiego nie przewidzisz, czasem wystarczy na chwilę odwrócić wzrok i już po zabawie.
    Także naprawdę się nie przejmuj, to są takie 'pamiątki z dzieciństwa'. Do dzisiaj mam bliznę na kolanie, zdobytą po upadku z łóżka, na którym skakałam z radości po zakończeniu pierwszej klasy podstawówki. Za dwa tygodnie kończę studia i patrząc na tę bliznę wspominam tamtą radość, gdy wróciłam dzierżąc w dłoni moje pierwsze w życiu świadectwo.
    Kira

    OdpowiedzUsuń
  11. Alu, mogę napisać, że jestem z Tobą. Rozsądne jest pomyśleć, że nic się nie stało, że mogłoby być gorzej, bo mógłby sobie odgryźć język. Ale jako mama wiem, że chciałoby się, żeby te sliczne, małe żabki pojawiały się w przepięknym uśmiechu.
    Moja Lusia ukruszyła sobie ząbek jak miała 15 miesięcy. Po latach ząb się trochę starł i o dziwo ten drugi się z nim prawie wyrównał. Ale wtedy jak to się stało, to myślałam, że to koniec świata. Rozumiem smutek.
    Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skarbo takiego malutkiego brzdąca, ciągle szukającego przygód nie upilnujesz. Mam lepszą historię - kiedyś dziewczynka była w sklepie z mamą, czekala na mamę przed nim i były tam w metalowych drzwiach dziurki na kłódkę. Dziewczynka włożyła tam palec wskazujący. W te dziurki i nie zdarzyła wyjąć, bo jej mama wtedy od drugiej strony nie widząc jej szarpnęła drzwi i otworzyła.. Mama tak płakała, że coś strasznego. A dziewczynka patrzyła tylko na urwany cały opuszek palca- wisiał na skórze.
    Tą dziewczynką jestem ja :P palec przyszyli i ma się dziś świetnie ;)
    Piszę to, bo takie wypadki są. Też wtedy byłam mała :)
    Głowa do góry! Będą stałe! A z tymi z czasem coś się zmieni.
    Musisz podejść do tego tak jak mąż :D
    Leo na pewno świetnie wygląda nadal! Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam dokładnie tak samo, tylko w drzwiach kiosku.
      Mama stała w kolejce po gazetę (kiedyś czekało się pod kioskiem aż dostarczą świeżą prasę, niesamowite ;) ) a ja bawiłam się z boku. Kiedy akurat miałam palec w uchwytach na kłódkę, pani z kiosku wyszła. Cały paznokieć miałam na drugą stronę - śladu nie ma.

      Usuń
    2. Jezus Maria! Aż mnie ciary przeszły!!!
      Ałaaaa!!!!

      Usuń
  13. Szkoda ząbków ale Alu dziecka nie upilnujesz,nie widzę powodu żebyś czuła się winna bo i dla czego. A pocieszenie jest że będzie miał drugie i zobaczysz jeszcze piękniejszy uśmiech. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana, dziecka nie upilnujesz! Ja jesienia wyladowalam z synkiem na pogotowiu z rozcietym czolem, bo przewrocil sie i uderzyl centralnie w kant wykafelkowanych schodow...

    Moj Niko uszczerbil sobie gorna jedynke i dwojke niewiadomo kiedy. To jednak byly niewielkie jakby wgiecia. Potwierdzam, ze mleczne zabki troszke sie scieraja. Na nikowej jedynce juz nic nie widac, na dwojce trzeba sie przyjrzec, zeby zauwazyc jakby "fale" na zebie. Tak czy owak, to mleczne zabki. Za pare lat wypadna. Kolega z klasy kiedys rabnal w kaloryfer i wybil sobie stala jedynke. W wieku 9 lat musial miec wstawiony implant. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Implant w wieku 9 lat to zdecydowanie gorsza opcja niż brak mleczaków :)
      Buziaki

      Usuń
  15. Alu, to nie Twoja wina, dzieciaki są ruchliwe, są jak wiatr wszędzie.... Spokojnie, chwila i bedą drugie ząbki..
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Allu, tak Cię wszyscy pocieszają, pewnie, że żal równych ząbków, ale sama wiesz, że wszystko co się tłucze, zbija itp. to na szczęście;-) Leoś czy drakula, czy nie i tak jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Spójrz na to inaczej...
    Dałaś swojemu dziecku wolność. Wolność podejmowania własnych decyzji, popełniania błędów i badania granic swojego ciała. Pozwoliłaś Mu poznać własne możliwości, ale i ograniczenia.
    Dzięki temu dostał lekcję. Cena w postaci uszczerbionych ząbków nie jest wysoka, biorąc pod uwagę że pamięć ciała przyswoi sobie lekcję z koordynacji psycho-ruchowej.
    Jej, ale mi się napisało ;)

    A po ludzku. Głowa do góry. Dziecko musi upaść, żeby nauczyć się chodzić bez upadania. Musi zrobić sobie krzywdę, nie raz i nie dwa, żeby nauczyć się jej sobie nie robić. I tyle.

    A mamą jesteś świetną, to tak, gdybyś miała wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racjonalnie to ujęłaś i masz niewątpliwie rację :)
      Buziaki

      Usuń
  18. Alu, nie dziwię się Twojej reakcji. Ja pewnie też bym wyła i się obwiniała, chociaż wiem, że wypadki się zdarzają. I to najwięcej w domu. Nie jesteśmy w stanie upilnować dzieci i ochronić ich przed siniakami, zadrapaniami, urazami. Tylko wiedza - wiedzą, a w sytuacji kryzysowej wiadomo, obwiniamy się.
    Pocieszające jest to, że to melczaki. A uśmiech Leosia na pewno wygląda pięknie, mimo ubytków.
    Poczytałam sobie w komentarzach o różnych przygodach, dodam swoją... Ja mam bliznę na języku po tym jak mój stryj (starszy o lat 7) bujał mnie na huśtawce tak wysoko, że spadając przegryzłam sobie język. Oj, krew się lała, bolało, a potem przez lata chwaliłam się tą blizną, bo nikt nie miał takowej na języku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no o bliźnie na języku jeszcze nie słyszałam :)
      Dzięki kochana i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  19. Cześć Mam podobne doświadczenie. Syn złamał jedynki w wieku 9 miesięcy ledwo je miał jak wyłamały się na ukos. Tak miał do 2 roku życia a potem dentysta zaproponowała nam doplombowanie brakujących części. Było super przez dwa lata bo wyglądały normalnie;) potem jednak prawa jedynka złamała się przy dziąśle podobno z powodu osłabienia zęba. I taki szczerbaty był przez następne dwa lata. Czasami mi było przykro ale czas leciał i w wieku 6 lat jedynki wypadły i teraz jest właścicielem pięknych wielkich łopat:) Pozdrowienia dla Was Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeny. To generalnie bardzo podobnie jak u nas. Mi powiedziała, że jak skończy 2,5 to mamy się zgłosić to jakieś nakładki zrobi. One ponoć tak nie wypadają jak te doklejane części...
      Dziękuję za słowa otuchy, Czekam na Leosiowe łopaty :)

      Usuń
  20. A nasz maluch upadl i uderzył sie w nasze łóżko. Jak w końcu pozwolił sobie zajrzeć do buzi to myslalam że złamał sobie jedynkę, bo skróciła się o połowę. Tymczasem okazało się, że jest jeszcze gorzej- wbił sobie ząb w dziąsło. Po konsultacji ze stomatologiem zdecydowaliśmy się na usunięcie tego zęba, bo była obawa, że z biegiem czasu bedzie mógł uszkodzic nową, stałą jedynkę, która jest tam pod spodem. Teraz jest szczerbatym bandytą:-) przyzwyczailismy się do jego wyglądu,choć na początku też był płacz i wyrzuty sumienia. Czekamy z niecierpliwością na stałą jedynkę..... aby była cała i zdrowa... pozdrawiamy drakulę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Matyldo, co historia to bardziej wieje grozą! Życzę by nowa jedynka była cała, zdrowa i lśniąca :)
      Buziaki

      Usuń
  21. Może Cię pocieszę - my starszej córce wybiliśmy (tzn. mąż) podczas zabawy 2 zęby... Na szczęście mleczaki, choć mało brakowało, żeby nie poszedł jeden stały... Krew się lała strasznie.
    Do tego zaliczyliśmy u niej wstrząs mózgu po upadku i bardzo skomplikowane złamanie ręki z w łokciu z trudną operacją i długą rehabilitacją (porażone były nerwy i nie mogła ruszać palcami).
    I to wszystko były 4 oddzielne "wypadki". I wbrew pozorom pilnujemy (z "grubsza" oczywiście, bo nie wychowujemy dzieci pod kloszem) dzieci ;)
    Trzymajcie się ciepło - oby tylko takie drobne sprawy się Wam zdarzały! Zęby wyrosną nowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Jezus Maria !!!
      Dużo zdrówka dla córci! :)

      Usuń

Klik!

TOP