Gdy jakiś czas temu postanowiłam przeprowadzić transformację swojego bloga, zdałam sobie sprawę z pewnej rzeczy: Nie jestem samowystarczalna.
Najpierw przeniesienie na nową domenę, przez które niemal osiwiałam ( a wciąż nie jest tak jak być powinno), a później zmiana wizualnej strony bloga - czyli szablonu. I choć dłubałam przy moim starym szablonie, wprowadzając wiele zmian, choć pociłam się i dyszałam ze złości, oglądałam dziesiątki tutoriali na youtubie...to efekt finalny...zdecydowanie odbiegał od tego, co chciałam osiągnąć. A ja sama wpadałam w niezłą frustrację, złość i autoagresję.
Serio.
W końcu musiałam to przyznać - potrzebowałam pomocy. W przypadku człowieka takiego jak ja, to naprawdę wielkie wyznanie. Jestem taka trochę Alosia-samosia. Sama sobie obcinam włosy, farbuję je, maluję się na wszystkie okazje, czeszę, sama maluję ściany w domu...a nawet abstrahując od tak małych i mniej ważnych rzeczy...ja po prostu staram się być w każdym niemal elemencie życia samowystarczalna.( A poza tym mam spory problem z proszeniem, ale o tym w innym poście).
Gdy już przetrawiłam tę wiadomość o samo-nie-wystarczalności, która przyfrunęła do mnie i usiadła na moim ramieniu nieskora do jakiejkolwiek polemiki, zaczęłam poszukiwania szablonów na bloga w sieci. Najpierw przyjaciel google wyrzucił mi kilka darmowych szablonów do pobrania z zagranicznych stron. Bojąc się o zawartość mojego ukochanego bloga, postanowiłam przetestować zmiany na innym ( który od dawien dawna zapomniany, spowity kurzem, czeka na lepsze czasy). Testy wypadły tak, że byłam załamana. Nie zgadzały się czcionki, gadżety, $%&^!#% Ogólnie, byłam wściekła. I już zaczynałam kłócić się z moim mężem ( poniekąd jego wina, że nie jest webmasterem i nie umie mi pomóc, nie?), ale opanowałam się, wzięłam trzy głębokie oddechy i szukałam dalej.
Wiedziałam, mniej więcej, czego chcę. Szukałam takiego szablonu, który będzie charakteryzował mój blog i mnie. Ale żaden nie był zarówno prosty, subtelny, przejrzysty, elegancki i nowoczesny zarazem. Czas upływał, a ja ślęczałam przy kompie z wyrzutami sumienia, że dzieciaki przed TV. Frustracja rosła. Aż tu nagle... patrzę i nie dowierzam... jest! Grafiterka.pl
Strona z szablonami, które po prostu są odpowiedzią na moje poszukiwania. Kobiece, delikatne, nieprzekombinowane, przejrzyste a zarazem nowoczesne, subtelne i modne. 7 razy TAK! Nie przesadzam, po prostu szczerze się zachwycam. Najpierw przeszperałam sklepik na stronce, potem zajrzałam na bloga, a tam kilka naprawdę niezłych, darmowych szablonów do pobrania. No to skorzystałam. I ... odetchnęłam z ulgą. Wszystko działało jak należy, układ, polskie czcionki, gadżety ustawiły się niemal dokładnie tak, jak oczekiwałam. Wystarczyło kilka intuicyjnych zmian i efekt był zadowalający.
Ale ja chciałam się zachwycać! :) A skoro znalazłam miejsce godne zaufania to postanowiłam skorzystać z bardziej profesjonalnych usług i postarałam się o płatny szablon ze strony Grafiterki.
I przyznaję otwarcie, że nie żałuję. Nowy szablon w 100% spełnia moje oczekiwania. Uwielbiam go :)
Instalacja była banalna. I dokładnie opisana w instrukcji, którą otrzymałam wraz z wybranym szablonem. W godzinę zamknęłam sprawę wizualnej transformacji, z którą walczyłam kilka wcześniejszych dni.
Warto było zajrzeć na stronę Grafiterka.pl! Mogłam nareszcie ze spokojną głową zająć się dzieciakami, oglądającymi 5-ty raz ten sam odcinek Peppy. ( Wiem, nie ma się czym chwalić) <3
Czego mnie nauczyło to doświadczenie? Że czasem warto skorzystać z cudzej pracy i wiedzy, nie wszystko przecież muszę umieć robić profesjonalnie. Grafik ze mnie średni ( mimo zaawansowanej obsługi Photoshopa), webmaster i webdesigner...żaden ;) Na szczęście znalazłam w sieci miejsce, które jest odpowiedzią na moje potrzeby. Zajrzyjcie tam koniecznie, naprawdę miłe miejsce, a Grafiterka, czyli Pani Ewelina, to ciekawa osobowość i fajna dziewczyna :)
Najpierw przeniesienie na nową domenę, przez które niemal osiwiałam ( a wciąż nie jest tak jak być powinno), a później zmiana wizualnej strony bloga - czyli szablonu. I choć dłubałam przy moim starym szablonie, wprowadzając wiele zmian, choć pociłam się i dyszałam ze złości, oglądałam dziesiątki tutoriali na youtubie...to efekt finalny...zdecydowanie odbiegał od tego, co chciałam osiągnąć. A ja sama wpadałam w niezłą frustrację, złość i autoagresję.
Serio.
W końcu musiałam to przyznać - potrzebowałam pomocy. W przypadku człowieka takiego jak ja, to naprawdę wielkie wyznanie. Jestem taka trochę Alosia-samosia. Sama sobie obcinam włosy, farbuję je, maluję się na wszystkie okazje, czeszę, sama maluję ściany w domu...a nawet abstrahując od tak małych i mniej ważnych rzeczy...ja po prostu staram się być w każdym niemal elemencie życia samowystarczalna.( A poza tym mam spory problem z proszeniem, ale o tym w innym poście).
Gdy już przetrawiłam tę wiadomość o samo-nie-wystarczalności, która przyfrunęła do mnie i usiadła na moim ramieniu nieskora do jakiejkolwiek polemiki, zaczęłam poszukiwania szablonów na bloga w sieci. Najpierw przyjaciel google wyrzucił mi kilka darmowych szablonów do pobrania z zagranicznych stron. Bojąc się o zawartość mojego ukochanego bloga, postanowiłam przetestować zmiany na innym ( który od dawien dawna zapomniany, spowity kurzem, czeka na lepsze czasy). Testy wypadły tak, że byłam załamana. Nie zgadzały się czcionki, gadżety, $%&^!#% Ogólnie, byłam wściekła. I już zaczynałam kłócić się z moim mężem ( poniekąd jego wina, że nie jest webmasterem i nie umie mi pomóc, nie?), ale opanowałam się, wzięłam trzy głębokie oddechy i szukałam dalej.
Wiedziałam, mniej więcej, czego chcę. Szukałam takiego szablonu, który będzie charakteryzował mój blog i mnie. Ale żaden nie był zarówno prosty, subtelny, przejrzysty, elegancki i nowoczesny zarazem. Czas upływał, a ja ślęczałam przy kompie z wyrzutami sumienia, że dzieciaki przed TV. Frustracja rosła. Aż tu nagle... patrzę i nie dowierzam... jest! Grafiterka.pl
Strona z szablonami, które po prostu są odpowiedzią na moje poszukiwania. Kobiece, delikatne, nieprzekombinowane, przejrzyste a zarazem nowoczesne, subtelne i modne. 7 razy TAK! Nie przesadzam, po prostu szczerze się zachwycam. Najpierw przeszperałam sklepik na stronce, potem zajrzałam na bloga, a tam kilka naprawdę niezłych, darmowych szablonów do pobrania. No to skorzystałam. I ... odetchnęłam z ulgą. Wszystko działało jak należy, układ, polskie czcionki, gadżety ustawiły się niemal dokładnie tak, jak oczekiwałam. Wystarczyło kilka intuicyjnych zmian i efekt był zadowalający.
Ale ja chciałam się zachwycać! :) A skoro znalazłam miejsce godne zaufania to postanowiłam skorzystać z bardziej profesjonalnych usług i postarałam się o płatny szablon ze strony Grafiterki.
I przyznaję otwarcie, że nie żałuję. Nowy szablon w 100% spełnia moje oczekiwania. Uwielbiam go :)
Instalacja była banalna. I dokładnie opisana w instrukcji, którą otrzymałam wraz z wybranym szablonem. W godzinę zamknęłam sprawę wizualnej transformacji, z którą walczyłam kilka wcześniejszych dni.
Warto było zajrzeć na stronę Grafiterka.pl! Mogłam nareszcie ze spokojną głową zająć się dzieciakami, oglądającymi 5-ty raz ten sam odcinek Peppy. ( Wiem, nie ma się czym chwalić) <3
Czego mnie nauczyło to doświadczenie? Że czasem warto skorzystać z cudzej pracy i wiedzy, nie wszystko przecież muszę umieć robić profesjonalnie. Grafik ze mnie średni ( mimo zaawansowanej obsługi Photoshopa), webmaster i webdesigner...żaden ;) Na szczęście znalazłam w sieci miejsce, które jest odpowiedzią na moje potrzeby. Zajrzyjcie tam koniecznie, naprawdę miłe miejsce, a Grafiterka, czyli Pani Ewelina, to ciekawa osobowość i fajna dziewczyna :)
Wow :) Super. Spadłaś mi z tym wpisem z nieba :) I ja chyba z takiej opcji skorzystam. Sama takich zdolności nie mam. Czasu też ostatnio na kombinowanie za dużo mi nie pozostaje.
OdpowiedzUsuńJuż lecę i patrzę co ciekawego mogę dla siebie znaleźć :)
Super :* Korzystaj kochana :*
UsuńTylko tyle tego jest, że nie wiem co wybrać ;)
Usuńhehe, znam ten ból :))
UsuńNa próbę coś zrobiłam na obu blogach :) Zawsze to jakaś odmiana. Jak będę miała wolną chwilę poświęcę temu więcej czasu.
UsuńA za post jeszcze raz dziękuję - super inspiracja i podpowiedź dla mnie.
Proszę bardzo :*:*:* Zaraz do Ciebie zajrzę :*
UsuńAllu nieśmiało się odzywam. Wiernie kibicuję Waszej Rodzince. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :*
PS Julia Pietrucha to 'moje' odkrycie tego półrocza. Niesamowita.
Kochana dziękuję Ci, bo ja ją odkryłam tylko dzięki Tobie :*:*:*
UsuńSuper. Moj szablon domaga sie zmiany juz od pewnego czasu... ;-)
OdpowiedzUsuńciekawe szablony ale niestety nie w moim typie :p
OdpowiedzUsuńHehe �� ja najpierw korzystałam z bezpłatnych szablonów które udostępnia Grafiterka. Kombinowałam i zmieniałam ��najpierw zakupiłam jeden szablon, później zmieniłam na drugi i póki co się go trzymam��mój ulubiony ��
OdpowiedzUsuń