Potrzebuję zmiany :)
Jezu, powiedzcie, że też tak macie ;) Jak nie przestawię czegoś w domu przez miesiąc - to jestem chora. Najchętniej obcinałabym włosy 6 razy do roku, tylko, że po miesiącu zaczynam żałować, więc zamiast obcinać, farbuję. Byłam już blondynką, rudą ( krótko, gdy znów przychodzi mi ochota - spoglądam na zdjęcia i natychmiast ochota mi mija ;) ), powiedzmy, że brunetką ( ale to przez przypadek, który następnego dnia został zniwelowany przez fryzjerkę), byłam też pomarańczowa ( kto się przefarbował sam z ciemnego na blond, może wiedzieć o czym mówię), byłam też zielona :)
Moje włosy przeszły długą drogę. I są obecnie trochę...ehmm.. zdechłe.
A mnie się zachciało moich loków sprzed lat. A w związku z tym - w poniedziałek obcinam włosy!!!! :) I farbuję. Żegnam ombre i wracam do pasemek. Trzymajcie kciuki :)
Tymczasem zmieniam klimat w domu :) Jesienne ozdoby powędrowały na strych, a przywędrowały i powoli zajmują swoje miejsca - świąteczne cuda.
Kilka nawet postanowiłam, wraz z dzieciakami zrobić własnoręcznie ( no bo co to by były za Święta bez handmade'u???!!! ;) )
I tak powstała, znana już niektórym z IG , wielka trójca: Mela, Kubek i Hałabała. Moje kochane dwa Elfy nadały im imiona i oczywiście, że dziewczyny krasnale mają brody! (Tak przynajmniej twierdzi MELA) ;)
A tego wielkoluda uszyła moja mama :) Dzieci się go bały przez pierwsze dwa dni, teraz przywykły i mówią, że jest królem, a małe skrzaty to poddani :)
Jeśli podobają się Wam skrzaty wykonane przez nas, to możecie skorzystać z tutoriala, który znajdziecie TU.
A jak Wasze przygotowania do świąt? Ruszyły?
Jezu, powiedzcie, że też tak macie ;) Jak nie przestawię czegoś w domu przez miesiąc - to jestem chora. Najchętniej obcinałabym włosy 6 razy do roku, tylko, że po miesiącu zaczynam żałować, więc zamiast obcinać, farbuję. Byłam już blondynką, rudą ( krótko, gdy znów przychodzi mi ochota - spoglądam na zdjęcia i natychmiast ochota mi mija ;) ), powiedzmy, że brunetką ( ale to przez przypadek, który następnego dnia został zniwelowany przez fryzjerkę), byłam też pomarańczowa ( kto się przefarbował sam z ciemnego na blond, może wiedzieć o czym mówię), byłam też zielona :)
Moje włosy przeszły długą drogę. I są obecnie trochę...ehmm.. zdechłe.
A mnie się zachciało moich loków sprzed lat. A w związku z tym - w poniedziałek obcinam włosy!!!! :) I farbuję. Żegnam ombre i wracam do pasemek. Trzymajcie kciuki :)
Tymczasem zmieniam klimat w domu :) Jesienne ozdoby powędrowały na strych, a przywędrowały i powoli zajmują swoje miejsca - świąteczne cuda.
Kilka nawet postanowiłam, wraz z dzieciakami zrobić własnoręcznie ( no bo co to by były za Święta bez handmade'u???!!! ;) )
I tak powstała, znana już niektórym z IG , wielka trójca: Mela, Kubek i Hałabała. Moje kochane dwa Elfy nadały im imiona i oczywiście, że dziewczyny krasnale mają brody! (Tak przynajmniej twierdzi MELA) ;)
A tego wielkoluda uszyła moja mama :) Dzieci się go bały przez pierwsze dwa dni, teraz przywykły i mówią, że jest królem, a małe skrzaty to poddani :)
Jeśli podobają się Wam skrzaty wykonane przez nas, to możecie skorzystać z tutoriala, który znajdziecie TU.
A jak Wasze przygotowania do świąt? Ruszyły?