---> Wspomnienie.
1 rok, 12 miesięcy, 365 dni, 8760 godzin, 525600 minut, 3153600 sekund, w każdej chwili... kocham Cię Synku.
Pierwsza rocznica chwili, w której dowiedziałam się, że czekasz, tak jak i my.
Tamten moment odmienił moje życie i mnie na zawsze.
Nic już nie jest takie samo.
Nawet, gdy tracę cierpliwość. Nawet, gdy nie śpię 10 noc z rzędu.
Nawet, gdy codzienność mnie przytłacza. Jestem szczęśliwa.
Dzięki Tobie.
Dzięki Tobie kocham. Dzięki Tobie, tylko dzięki Tobie Synku, poznałam, czym jest macierzyństwo.
Dzięki Tobie zrozumiałam i zaakceptowałam własne ułomności.
W Twoich oczach odnalazłam sens mojego życia.
Oddając Ci siebie i wszystko co mam, zyskałam o wiele więcej.
Dałeś mi pierwsze uśmiechy.
Dałeś mi pierwsze słowa.
Dałeś mi pierwsze kroki.
Dałeś mi ciepło swych małych rączek.
I radosną lepkość swoich buziaków.
Ty pierwszy nazwałeś mnie swoją mamą, mami, Ają.
Ty pierwszy przyniosłeś mi uśmiech w mój pierwszy Dzień Matki.
Dałeś mi pełny dom.
I miłość, której nie sposób ubrać w słowa.
1 rok, 12 miesięcy, 365 dni, 8760 godzin, 525600 minut, 3153600 sekund, w każdej chwili... kocham Cię Synku. Nigdy nie przestanę być wdzięczna za nasz CUD. Za zbieg okoliczności i wydarzeń, które pozwoliły nam się spotkać, które pozwoliły mi wziąć Cię w ramiona i opiekę. Które uczyniły ze mnie Twoją mamę, a z Ciebie mojego Syna.
Mój Leosiu. Mój Synku. Należę do Ciebie bardziej niż mogłam kiedykolwiek przypuszczać.
--->
1 rok, 12 miesięcy, 365 dni, 8760 godzin, 525600 minut, 3153600 sekund, w każdej chwili... kocham Cię Synku.
Pierwsza rocznica chwili, w której dowiedziałam się, że czekasz, tak jak i my.
Tamten moment odmienił moje życie i mnie na zawsze.
Nic już nie jest takie samo.
Nawet, gdy tracę cierpliwość. Nawet, gdy nie śpię 10 noc z rzędu.
Nawet, gdy codzienność mnie przytłacza. Jestem szczęśliwa.
Dzięki Tobie.
Dzięki Tobie kocham. Dzięki Tobie, tylko dzięki Tobie Synku, poznałam, czym jest macierzyństwo.
Dzięki Tobie zrozumiałam i zaakceptowałam własne ułomności.
W Twoich oczach odnalazłam sens mojego życia.
Oddając Ci siebie i wszystko co mam, zyskałam o wiele więcej.
Dałeś mi pierwsze uśmiechy.
Dałeś mi pierwsze słowa.
Dałeś mi pierwsze kroki.
Dałeś mi ciepło swych małych rączek.
I radosną lepkość swoich buziaków.
Ty pierwszy nazwałeś mnie swoją mamą, mami, Ają.
Ty pierwszy przyniosłeś mi uśmiech w mój pierwszy Dzień Matki.
Dałeś mi pełny dom.
I miłość, której nie sposób ubrać w słowa.
1 rok, 12 miesięcy, 365 dni, 8760 godzin, 525600 minut, 3153600 sekund, w każdej chwili... kocham Cię Synku. Nigdy nie przestanę być wdzięczna za nasz CUD. Za zbieg okoliczności i wydarzeń, które pozwoliły nam się spotkać, które pozwoliły mi wziąć Cię w ramiona i opiekę. Które uczyniły ze mnie Twoją mamę, a z Ciebie mojego Syna.
Mój Leosiu. Mój Synku. Należę do Ciebie bardziej niż mogłam kiedykolwiek przypuszczać.
--->
Piękne i bardzo wzruszające .Życzę Wam samych takich miłością usłanych dni.....
OdpowiedzUsuńKati
Ps.:Alu napisałam Ci maila
Dziękujemy za piękne życzenia. Odpisałam :)
UsuńCudowne słowa, tyle w nich miłości. Jak dobrze, że odnaleźliście się razem:) Buziaki*
OdpowiedzUsuńTak, bardzo dobrze :) Gdyby nie On, nie wiem jak, teraz bym żyła (jak w piosence :) )...
UsuńWzruszyłam się! Pamiętam, kiedy przeczytałam rok temu wiadomość, że odnalazł się Leoś. Byłam wtedy na urlopie. Cieszyłam się tak bardzo, jakby ten telefon zadzwonił do mnie :) Życzę Ci Alu z całego serca by wszystko się u Was poukładało!!! :*
OdpowiedzUsuńA ja teraz czekam na Twój taki wpis :))) Buziaki
UsuńPiękne!!! I bardzo wzruszające. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńI my pozdrawiamy :)
Usuńtyle miłości w jednym poście. ... w kilku słowach. .. miałam taki zły dzień, wychodziłam z pracy ze łzami w oczach i na komórce przeczytałam Twój post. . i popłakałam się jeszcze bardziej.... z Twojego szczęścia, które tak bardzo chce już poczuć. ... z tego braku który mi doskwiera coraz bardziej. .. i mimo że wydawało. mi się ze jestem taka twarda, taka odporna, to ten smutek wewnętrzny przenosi się na każdy aspekt mojego życia. .. chce mi się siąść i płakać. ... cały czas. Calym sercem sie ciesze Twoja radoscia... i czekam na to szczęście, które Ty już czujesz... tylko sił zamiast więcej to coraz mniej....
OdpowiedzUsuńWiem, jak to jest. Ale niech moja historia będzie dla Ciebie źródłem siły. Warto czekać. Warto pamiętać, że kiedyś z cierpienia wyrośnie radość. Nie można się poddać. Nigdy.
UsuńWszystko co złe kiedyś minie. MINIE i dlatego nie trać nadziei.
Ależ ten czas szybko mija i jaki piękny post! Zawsze mnie zachwyca Alu, że tak pięknie umiesz ubrać myśli w słowa. Pamiętam jak czytałam Twój post przed rokiem i nie mogłam się doczekać dalszych relacji :-) Mocno trzymałam wtedy kciuki i zastanawiałam się, kiedy i mnie spotka to szczęście. Byłam wtedy świeżo po kursie w OA.. Bardzo się cieszę, że się znaleźliście. Ściskam Was mocno, jesteście wspaniałą rodziną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eliza
:) a na jakim etapie teraz jesteś??? DZIĘKUJĘ za kciuki w zeszłym roku :) Widac podzialaly :) serdecznie pozdrawiam :)
UsuńZeszły rok był dla nas obu wyjątkowy i szczęśliwy :-) Do mnie TEN telefon zadzwonił 12 grudnia, a przedwczoraj minęło pół roku od kiedy poznaliśmy naszą córeczkę. Mała była z nami w domu jeszcze przed świętami, więc dostaliśmy najpiękniejszy prezent gwiazdkowy jaki można sobie wymarzyć :-D
UsuńŚciskam mocno (uważając oczywiście na brzuszek) Ciebie i Leosia.
Eliza
Wspaniale. Cieszę sie ogromnie. Wszystkiego dobrego dla Waszej rodzinki :) Buziaki
UsuńKochana, pamietam jak rok temu u mnie w domu rodzinnym przeczytalam mojej mamie relacje z Waszego pierwszego spotkania. Obie sie poplakalysmy, choc staralysmy sie zachowac powage :)
OdpowiedzUsuńDla mnie dzisiejszy dzien tez jest wazny, bo dokladnie rok temu zamieszkala u mnie w brzuszku Mela, zeby zostac na kolejne 9 miesiecy a potem na cale zycie ;)) tak, 17 czerwca mialam transfer. Magiczna data i dla Ciebie i dla mnie :))
Buziaki :))
Czyli dzis obie mamy święto :)
UsuńAlu... BUZIAK. Nic więcej nie jestem w stanie napisać.
OdpowiedzUsuń😘 BUZIAK 😘
UsuńAz mnie ciarki przeszly! Pamietam tamten post i nie moge uwierzyc, ze to juz ROK! Mam wrazenie, ze Leos dopiero co sie "odnalazl"!
OdpowiedzUsuńTak to już rok!!! Najpiękniejszy rok mojego zycia :) pozdrawiamy :)
UsuńTo już rok ?! Pamiętam, jakby to było dziś - aż cała drżałam z emocji czytając tamten post i próbując sobie wyobrazić ogrom Waszego szczęścia :) Byłam wtedy jeszcze ciągle "trafiona" po naszej pierwszej, odrzuconej propozycji - i Twój wpis dawał mi nadzieję na to, że i do nas w końcu los się uśmiechnie :)
OdpowiedzUsuńI doczekalas sie mamo :) U was kiedy dokladnie stuknie rok?
UsuńAz cala mnie pokryly ciarki i wzruszenie. Piekne to napisalas ♡
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*
UsuńNo i się popłakałam.. piękne słowa i w tle ta piosenka... Alu, życzę Wam wielu radości na kolejne wspólne lata i ogromu miłości na co dzień!!!! Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :) my też pozdrawiamy :)
UsuńJesteście razem i to jest takie piękne. Cudowne słowa. :) przepełnione prawdziwą, matczyną miłością. Ściskam Was bardzo. Buziaki
OdpowiedzUsuńI ja ściskam. Buziaki :*
UsuńPięknie napisane. Twój blog daje mi tyle nadziei...Co miesiąc, gdy lecą łzy działa na mnie jak terapia. My jesteśmy gdzieś na początku drogi. Prawie 2 lata starań i leczenia. Wczoraj podrzuciłam męzowi kilka linków do wpisów z Twojego bloga. Mam nadzieję, że przeczyta i inaczej spojrzy na adopcję... Dziękuję Ci za to, że jesteś, że dzielisz się z nami swoim emocjami. Nawet nie wiesz jak wiele to dla mnie znaczy. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i całej Twojej rodzinki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moje pisanie może Ci pomóc. Zobaczysz, już za jakiś czas, jak wiele szczęścia daje odnalezienie swojego dziecka :) Po takim długim czasie oczekiwania! Cmok.
UsuńAlu Ty jak zwykle pięknie piszesz o tym jak bardzo kochasz Leosia. Cudownie Wam się życie układa i oby tak dalej. Uwielbiam ten utwór bardzo!!!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńWszystkiego co Naj z okazji waszej rocznicy i kolejnych równie wzruszających :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :*
UsuńTo jest takie Wielkie Święto Waszej Rodziny :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i wszystkiego najlepszego, dla Leosia i dla Was wszystkich....
Wzruszam się, jak czytam. Taki mały aniołek, a jak zmienił Waszą rodzinę, jak dopełnił szklankę, żeby była pełna. Cudowne :)
Dokładnie tak. Bardzo wzruszający czas <3 :) :*
UsuńJak to szybko minęło :-). Doskonale pamiętam ten dzień. Po przeczytaniu Twojej wiadomości poszłam zrobić milionowy test ciążowy i myślałam że padne gdy po 6 latach zobaczyłam dwie kreski. Dziś mój synuś ma 4 miesiące.
OdpowiedzUsuńAle się złożyło! Pięknie :)
UsuńAluś ❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńAniu ❤️❤️❤️❤️❤️
UsuńWzruszyłam się ..... nie mniej niż wtedy, kiedy czytałam wpis o tym, że się z Leo odnaleźliście. A to już rok, kiedy Wasz synek wypełnia kaźdy Wasz dzień. Rok pełen wzruszeń, niespodzianek i miłości.
OdpowiedzUsuńUściski dla Was :)
Odwzajemniamy uściski :*
UsuńKolejny raz czytam Twój post pisany sercem i niezmiennie się wzruszam.
OdpowiedzUsuńCudownie ,aż serce ściska.I cudowny synek. Wszystkiego najlepszego z okazji tej rocznicy. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńI my pozdrawiamy :)
UsuńKocham was bardzo ! Wszystkiego najlepszego dla LEOSIA i całej rodzinki
OdpowiedzUsuńA kto nas kocha? Kto?
Usuń❤️❤️❤️❤️❤️
Samych pięknych chwil dla Was!
OdpowiedzUsuńDziękujemy i wzajemnie :)
Usuńcały czas myślę o tym poście 'o nianie', jutro mamy miesiąc obawiam się ze reszta miesięcy też zleci w mgnieniu oka, a że my liczyć na pomoc babć nie możemy to problem niań będzie nas też dotyczył, przeraziło mnie twoje doświadczenie... zanim zbierałam się skomentować to już powstał nowy wpis:D
OdpowiedzUsuńJak się czujesz? jak malutka? będziesz miała cc czy pn?
jutro mamy miesiąc... czas leci tak szybko!
Ala pięknie piszesz o swojej miłości do Leosia, nie wiedziałam wcześniej że można tak kochać, teraz upajam się miłością i ja!
Poród ma być sn :) Oby był szybki i bez komplikacji. A więcej napiszę w nowym poście :* Buziaki.
UsuńPamiętam, byliśmy w podróży, przeczytałam o Leosiu na tylnej kanapie i krzyczę do mego: Ala ma synka! Co? Jaka Ala? Urodziła? Nie, znalazła, Ala z bloga! Taaaa, jak to? Kiedy? Pokaż? Ciary przechodzą, jak dziecko znajduje dom, naprawdę prawdziwy cud. Alluuuu, wszystkiego co najlepsze dla Leosia i dla Was, jeszcze wielu takich pięknych wspomnień.
OdpowiedzUsuńDziekuję kochana. Dziękuję, że byłaś z nami i jesteś przez ten cały czas.
UsuńLeoś to prawdziwy Cud, wymodlony i wyczekany Cud. Pamiętam, jak wiele osób modliło się za Ciebie i Cię wspierało.
OdpowiedzUsuńA teraz, czytając Twój blog każdy może zobaczyć, jak naprawdę wielkie rzeczy może uczynić Bóg i jak może wyciągnąć człowieka z dna rozpaczy i dać wielkie szczęście. I ja też w swojej bardzo ciężkiej, wręcz beznadziejnej sytuacji czekam na pomoc Bożą i wierzę, wciąż wierzę, że doczekam tej Bożej pomocy i wierzę, że będę szczęśliwa. Chociaż sytuację mam inną niż Ty i inne cierpienie. Ale jest to też cierpienie przeogromne...
A Ty dbaj o siebie i z pokojem serca czekaj na drugi Cud, swoją Córeczkę. Zobaczysz, że będzie dobrze i naprawdę wszystko się ułoży. Urodzisz zdrowe, piękne dziecko, zobaczysz też, że znajdziesz odpowiednią pomoc. Pozdrawiam Cię serdecznie. Anna-Róża
To prawda i wszystkim tym dobrym ludziom dziękuję za to wsparcie. M.in. dla nich nadal piszę, choć miewałam już chwile zwątpienia. Wszystkiego dobrego Aniu.
UsuńCześć Ala, mam nadzieję że za 16-17 lat twój synek odnajdzie ten wpis i powie .... Mamusiu Kocham Cię .
OdpowiedzUsuńCały wpis jest niezwykły, przenosi uczucia, a piosenka pod nim, dopełnia emocje. Tylko się wsiąść i popłakać;)
Ka-ol
Hehe, mam nadzieję, że będzie choć trochę wrażliwcem, jak ja. Ale czy się wzruszy czy raczej stwierdzi, że jego matka to emocjonalny oszołom - to się zobaczy :) Pozdrawiam!
UsuńPrzeważnie nie komentuję.
OdpowiedzUsuńA propos zbiegu okoliczności.
W przyrodzie nie ma przypadków.
Te występują tylko w gramatyce.
:))
najlepszego
A.
Hehe, prawda! Ja też tak uważam.
UsuńŚciskam.