Rozpoczęcie kursu uzmysłowiło mi, że w najbliższym czasie przyjdzie na świat lub nawet już jest na świecie nasze dziecko. Nie urodzę Go, ale chciałabym choć wiedzieć, co robiłam, gdy Ono brało pierwszy oddech, roniło pierwsze łezki, przeżywało wszystko pierwszy raz. Dlatego postanawiam, że będę wrzucać choćby jedno zdanie, lub jedną fotkę na temat mijającego dnia lub kilku dni, które minęły od ostatniego wpisu. Kiedyś wrócę do tych wspomnień i z ogromną ciekawością odnajdę chwilę, w której moja Dzidzia przyszła na świat.
Znów zaczynam powoli odzyskiwać wiarę w przeznaczenie, którą na jakiś czas straciłam. Wiem, że to takie myślenie magiczne, ale czy życie nie jest piękniejsze, gdy jest w nim magia?
Wciąż czuję jeszcze podekscytowanie rozpoczynającym się kursem i snuję już plany na przyszłość (dawno tego nie robiłam) i widzę NAS szczęśliwych, radosnych, a naszą rodzinę pełną. Oczywiście trochę się też boję, ale to chyba normalne, więc już się tym nie przejmuję.
Dziś więc rusza projekt pt." Zapamiętaj każdy dzień", ile będzie takich dni? Tego nie wie nikt. Wiem natomiast jedno - przynajmniej będę miała się czym zająć w czasie oczekiwania.
Tak więc krótki fotograficzny skrócik dzisiejszego dnia:
Znów zaczynam powoli odzyskiwać wiarę w przeznaczenie, którą na jakiś czas straciłam. Wiem, że to takie myślenie magiczne, ale czy życie nie jest piękniejsze, gdy jest w nim magia?
Wciąż czuję jeszcze podekscytowanie rozpoczynającym się kursem i snuję już plany na przyszłość (dawno tego nie robiłam) i widzę NAS szczęśliwych, radosnych, a naszą rodzinę pełną. Oczywiście trochę się też boję, ale to chyba normalne, więc już się tym nie przejmuję.
Dziś więc rusza projekt pt." Zapamiętaj każdy dzień", ile będzie takich dni? Tego nie wie nikt. Wiem natomiast jedno - przynajmniej będę miała się czym zająć w czasie oczekiwania.
Tak więc krótki fotograficzny skrócik dzisiejszego dnia:
Baaaardzo mi się podoba ten pomysł ! :-)
OdpowiedzUsuńŚciskam !
Cieszę się i ściskam też :) Zbliżająca się jesień to sporo czasu na czytanie :) Zgłoszę się po jakieś fajne pdfy :D Buźka!
UsuńWasze szczęście jest już coraz bliżej:) A pomysł świetny. Zdjęcia również :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też pozdrawiam :)!
UsuńPodziwiam i życzę powodzenia, nie ukrywam będę obserwować każde zdjęcie z Waszymi zmaganiami i Waszym szczęściem.
OdpowiedzUsuńDziękuję, życzenia powodzenia na pewno się przydadzą :) Pozdrawiam :)
UsuńTo świetny pomysł. Ja z dnia urodzin naszej Patrysi nie mam nic, żadnych wspomnień, wpisu, skasowanego biletu, paragonu sklepowego, zupełnie nic, mimo że długo poszukiwałam w swoich zbiorach jakiejkolwiek formy życia z tego dnia. Za to z dnia urodzin Poli mam wspomnienia, że tego dnia właśnie zaczęliśmy załatwiać wszystkie formalności w ośrodku, który miał nas prowadzić. Także uważam Twój pomysł za świetny, już myślisz o Waszym maleństwie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie :) Już nie mogę się doczekać odszukiwań TEGO dnia :D ;)
UsuńWspaniały pomysł ! :) Zainspirowałaś mnie i chyba go od Ciebie "odgapię", nie pogniewasz się ? :) Życie jest takie kruche i ulotne, że trzeba cieszyć się nawet najmniejszymi drobiazgami i kolekcjonować chwile jak znaczki w klaserze - zarówno te piękne i szczęśliwe, jak i te bolesne i trudne, bo one też wzbogacają nas na swój sposób i uruchamiają w nas pokłady wielkiej siły, których istnienia wcześniej nawet nie byliśmy świadomi...
OdpowiedzUsuńPewnie,że się nie pogniewam, a raczej ucieszę się moją inspiracją. Jestem tego samego zdania co i Ty :) Wszystko jest po coś, warto to zachować. Jakby mi ktoś dziś powiedział, że np. 5 kwietnia urodziło się moje dziecko, to nie jestem w stanie nic a nic sobie przypomnieć, a jedynie dzięki pisaniu zatrzymam czas. Miejmy nadzieję, że będziemy sumienne :)
UsuńDoskonały pomysł. Podoba mi się. Ja z dnia urodzin synka pamiętam wszystko tylko dlatego, że miał taką charakterystyczną datę okołoświąteczną - nasza mama rodziła, a ja chorowałam bardzo, chyba po to, żeby jej pomóc w cierpieniu.
OdpowiedzUsuńOjej, to chyba niezwykła ta Wasza historia :) Chętnie bym ją poznała :)
Usuń