"Żeby tak znowu być dzieckiem!" - pomyślałam, natrafiając w sieci na wyjątkową rzecz. Na książkę. Było to w grudniu, gdy trwał przedświąteczny szał prezentów, a ja miałam już zakupiony wór prezentów dla dzieci. Razem z mężem stwierdziliśmy, że nie kupujemy nic więcej, bo dzieci przestają się cieszyć z nowych rzeczy, zresztą mają ich więcej niż my razem zdołaliśmy zgromadzić przez całe dzieciństwo...ale... gdy zobaczyłam tę książkę...nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Na szczęście mój synuś już na dniach kończy 3 lata, więc nadarzyła się wspaniała okazja, by mu ją podarować :)))
Skąd moja fascynacja? Dlaczego się tak podniecam? A no dlatego, że bohaterem tej bajki jest Leoś i Amelia. Do tego latają na smokach i uczą się, że przyjaźń i współpraca to więcej niż zwycięstwo w pojedynkę. Chcecie zobaczyć tę magię dzieciństwa zamkniętą na kartkach, chcecie zobaczyć tych moich kochanych bohaterów?
...No pochwalę się :)
No, czyż nie są bajkowi??? ( Tak wiem, jestem matką, więc dla mnie nawet cali ufaflunieni będą najsłodsi na świecie).
Na początku książki jest miejsce na dedykację, nasza wygląda tak :)
A w środku, strona po stronie. zagłębiamy się w niezwykłą przygodę, podczas której dzięki odwadze, miłości i oddaniu, Leoś i Amelka uczą się, czym jest prawdziwa przyjaźń i zwycięstwo :)
Ta niezwykła książka to dzieło internetowego wydawnictwa Jestem w bajce, które znajdziecie ---> https://www.jestemwbajce.pl/ lub https://www.facebook.com/jestemwbajce
Na bazie wysłanych zdjęć i wybranego szablonu bajki, zamawia się spersonalizowaną książkę dla swoich dzieci :) Myślę, że jest to fantastyczna pamiątka na lata, a na tę chwilę idealna bajka , która pobudza wyobraźnię i ostro podkręca emocje, Leoś był w szoku, gdy zobaczył siebie na okładce, a jeszcze bardziej, gdy na kolejnych stronach zobaczył jak dosiada smoka. Był tak podekscytowany, że zaczął skakać w miejscu,a następnie jak zdziczały biegał w kółko po pokoju.
Na koniec stwierdził:
Leo: "Ja chciałem lecieć na tym smoku co Amelka!!!"
Ja:" Zobacz kochanie, tu lecicie na nim razem"
Leo:"Ale ja chciałem..."
Ja:" Na pewno następnym razem będzie Twoja kolej."
Myślę, że prezent urodzinowy, choć dostarczony trochę przed czasem, można uznać za naprawdę udany :) Polecam, szczególnie dla trochę starszych dzieci :)
To super sprawa dla malucha, tylko mogliby mieć wersje dla dziewczynki.
OdpowiedzUsuńMają, na stronie jest wiele wzorów do wyboru :)
UsuńCzad!
OdpowiedzUsuń:* Fajnie, że też Ci się podoba :)
UsuńSuper ksiazeczka!!!też taka chcemy!!!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie się pochwalcie, jak ją zdobędziecie!! :)
UsuńFajny pomysl. :)
OdpowiedzUsuńKoncowy dialog z Leosiem dal mi do myslenia. Dla moich dzieci musialabym zamowic osobne, ale identyczne ksiazki. Inaczej bylaby wojna. :)
Hehe, no nie, nigdy nie dogodzisz :) Buźka!
UsuńSuper pomysł:)
OdpowiedzUsuńSuper, że się podoba :) Buziaki!
UsuńRewelacyjny pomysł z taką książeczką :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba, pozdrawiam :)
UsuńWidziałam to kiedyś i jakoś nie mogę się przekonać
OdpowiedzUsuńA dlaczego?
UsuńPiękna pamiątka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przetrwa ;) Buziaki
UsuńAle bajer! Nie widziałam czegoś podobnego! To będzie wyjątkowa pamiątka dla Was wszystkich :))
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymyslą, nie? :)
UsuńSuper ta książeczka! Zamówię taką dla mojej córki; ona jest trochę starsza niż Leoś, ale chyba nadal nie za duża na taką książeczkę. Zaraz przejrzę wzory.
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć Ci Allu, że masz śliczne dzieci. Ostatnio zaczęłaś umieszczać zdjęcia, na których widać je wyraźniej i...stwierdzam, że są przeurocze!
I Leoś, i Amelka mają piękne niebieskie oczy. W ogóle mam wrażenie, że są do siebie trochę podobni właśnie przez ten kolor oczu i podobny zarys brwi. Włoski oboje też mają raczej jasne. Cudne dzieciaki!
Pozdrawiam serdecznie :* Anna-Róża
Dziękuję Anno za tyle miłych słów :*:*:* Jesteś kochana. Oni naprawdę są podobni, i do siebie i do nas. Ja, może to głupie, ale jestem przekonana, święcie przekonana, że Leoś jest mój, że to moje dziecko, które przez przypadek urodziło się nie tam, gdzie trzeba. Ale przeznaczenie robi swoje i na szczęście go mam :D I mogę się nim chwalić na prawo i lewo :))) Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że książeczka spodoba się córci.
UsuńKsiążeczka - rewelacja! :-))))) Świetne pomysły mają ludzie, naprawdę! A dla dzieci mega frajda być bohaterem książki! :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że książeczka przetrwa! Bo tłuką się o nią jak wariaci 😉
Usuń