Kończę 35 tydzień ciąży. Szok. To już naprawdę końcówka. Do finału kilkanaście dni. Ile? To czas pokaże.
W 29/30 tc mała ważyła 1500g. Dopiero teraz, w obecnym tygodniu, miałam robione USG...i...jestem trochę przerażona. Szacunkowa waga na ten tydzień to 3kg. Choć tak naprawdę wcale mnie to nie zdziwiło biorąc pod uwagę wielkość mojego brzucha. JEST DOPRAWDY GIGANTYCZNY. Sami spójrzcie.
Trochę zmartwiłam się też poszczególnymi wymiarami Amelki. Główka jest duża, wychodzi na 39tc3dni, nóżki na 38 tc i tylko brzuszek na 35 tc. Ale ponoć nie jest to powód do zmartwień, tyle, że dziecko wygląda jakby było 2 tygodnie starsze. Termin z USG wypada obecnie na 20 lipca, a z USG w 8/9 tc na 7 sierpnia ( nie posiadam terminu z miesiączki, bo nie wiem, kiedy dokładnie była...).
Po powrocie od lekarza natychmiast spakowałam torbę dla siebie i dzidzi. Dziś skończyłam prasowanie ubranek i ulokowałam je w szafie. Od tygodnia przenieśliśmy się wszyscy do pokoju dziecięcego :) Leoś do tej pory spał z nami w pokoju. Na noc łóżeczko dostawiałam do łóżka i gdy się budził ( bo budzi się codziennie ok.2-3 na herbatkę) i nie mógł zasnąć to gilaliśmy go po pleckach. Teraz łóżeczko jest w pokoju dziecięcym, w którym jest też kanapa, na której śpimy. Zmianę sypialni Leoś przeżył na pewno. Budził się w nocy kilka razy i ostatecznie już dwa dni spał od ok. 2 z nami w łóżku ( a właściwie wtulony w mojego męża, trzymając mnie za rękę). Ale pobudek jest już coraz mniej i myślę, że wszystko wróci do normy. Ustaliliśmy, że po porodzie ja będę spać z małą w naszej sypialni, a mąż z Leosiem w dziecięcym. No a jak będzie miał nocną zmianę w pracy to męża mama zadeklarowała się, że będzie przychodzić pierwsze 2-3 miesiące na noc. Bardzo jestem jej za to wdzięczna.
Od dwóch tygodni mam też nianię. Przychodzi na 4-5h dziennie, 4-5 razy w tygodniu. Ok. 90h w miesiącu. Jest młoda, ma 23 lata, sporo energii i Leoś ją uwielbia :) A ja jestem spokojna i mam czas ogarnąć dom. Teraz akurat wyjeżdża na wakacje na ponad tydzień, ale i tak już bardzo mi pomogła w najgorszym okresie tej ciąży.
Ja obecnie czuję się lepiej, mimo, że żar leje się z nieba. Łatwiej mi oddychać, mdłości, które pojawiły się w 32tc, minęły.
Piję herbatę z liści malin, bo ponoć dzięki niej skurcze porodowe są skuteczniejsze. Łykam wiesiołek Mała kopie inaczej, głównie czuję jej nóżki pod żebrami i wypychanie,
albo rozciąganie się. Czuję też jej główkę wbijającą się w moją szyjkę
macicy. Ale już mi to tak nie przeszkadza, jak wcześniej. Śpię na boku z
poduszką między nogami i generalnie...odliczam do końca. :) Oglądam porodówkę i marzę, żeby poród był jak najkrótszy.
Generalnie ta ciąża jest chyba tak skonstruowana, że gdy masz już jej totalnie dość, zaczyna się poród, który jest oznaką finału i nie przeraża Cię już tak bardzo jak wcześniej, a raczej cieszy, bo oznacza, że już za chwilę odetchniesz pełną piersią, przytulisz dziecko i przestaniesz się bać, i wyczekiwać.
Jestem pierworódką, ale niewiele osób o tym wie ( i niech tak zostanie).
W związku z tym często słyszę, że "przecież wiem, co mnie czeka",
"drugi poród jest łatwiejszy" lub jestem pytana, jak to było z Leosiem. A
ponieważ nie umiem kłamać, zazwyczaj oblewam się rumieńcem i wybąkuję: "
Yhy..." i zmieniam temat.
Leoś dorośleje. Jest niesamowity i ostatnio bardzo dużo się nauczył. Ale o tym w następnym poście. Muszę to opisać, żeby później nie zapomnieć tych wszystkich naszych pięknych momentów :)
A to zdjęcie sprzed 3 dni :) Czyż nie jest wspaniały ten mój mały mężczyzna ♥♥♥???
EDIT: W związku z pytaniami w komentarzach - mam mieć poród naturalny, czy się uda czas pokaże. Tak, wiem, że łudzę się, że rozwiązanie niedługo. Równie dobrze mogę chodzić z brzuchem jeszcze 1,5 miesiąca. Ale mam nadzieję, że urodzę trochę szybciej, w 39 tygodniu, czyli tak ok. 25-28 lipca ( najczęściej tak pokazywało mi USG) :)
Trzymam kciuki za szybki poród:)))!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMłoda niania i super za Leosiem nadąży, i ja trzymam kciuki za najszybszy poród na świecie i żeby z maleńką było wszystko dobrze z tobą oczywiście tez Alu . Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, modliłam się o zdrowie małej i myślę, że Bóg będzie dla nas łaskawy :) Buziaki
UsuńCiesze sie, ze to juz koncowka:) Na moje oko brzuch masz normalny;) ale rozumiem, ze Ci ciezko bo juz blisko konca... Usg podaje wszystko przyblizone, wiec oby z malutka wszystko bylo bdb. No i zeby data porodu byla w lipcu:) czyli szybciej.
OdpowiedzUsuńZdecydowalas sie rodzic naturalnie? Czy cc?
Ciesze sie tez, ze wszystko uklada sie w domu - niania, nowa sypialnia, pomoc babci:) Same dobre info:)
Trzymam kciuki za lekki porod i szybki Wasz powrot do domu!
Ja wiem, że to głupie, ale moja bratowa jest dokładnie w tym samym tygodniu ciąży co ja. Ja wyglądam, jakbym ją połknęła. Wiem, że porównywanie jest bez sensu, ale samo przychodzi :)
UsuńCo do wyboru porodu - nikt mi wyboru nie dał. Mała główką w dół - będziemy rodzić naturalnie - tak mówi lekarz.
Ehhh... liczę, że dam radę, choć bardzo często w to wątpię..
Buźka
A z okazji Twoich zdrowotnych "przypadlosci" nie masz szansy zalatwic skierowania na cc? Moze warto pogadac z lekarka? Nie wiem zreszta co bys wolala...moze opcja porodu naturalnego jest dla Ciebie ok?
UsuńA brzuchy brzuchom nierowne;) Sa kobiety, ktore wygladaja w ciazy jak, pardon, wieloryby i rodza male dzieci, a sa takie szczuplutkie, z nieduzym brzuchem i rodza dziecko np. 4 kg;) Po zdjeciu sadzac nalezysz do "przecietnych" rozmiarow;) chociaz mozesz czuc sie monstrualnie...;)
1 mc da sie wytrzymac:) Grunt, ze mala niemal donoszona:) Domyslam sie, ze jestes spokojniejsza:)
Rozmawiałam o tym. W macicy są jakies nerwy odpowiadające za pracę jelit. Cesarka mogłaby je uszkodzić i mogłabym mieć póżniej większe problemy -tak mówi. Więc cesarka będzie tylko ze względów ginekologicznych...
UsuńDziękuję za troskę :) Ściskam.
No to pozostaje mi wysylac Ci dobre mysli i czekac na wiesci o szczesliwym porodzie i cudnej Amelce:D To juz naprawde blisko... :)
UsuńŻyczę bezbolesnego i szybkiego porodu, Alu! :) Pięknie się prezentujecie! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudowne chwile, ale na liście malin chyba za wcześnie, zawsze słyszałam, że to na wywołanie porodu...
OdpowiedzUsuńMasz cc, że piszesz że tylko kilkanaście dni? Powodzenia
Liście malin z tego co mówią położne i inne kobiety w ciąży i co wyczytałam w necie wzmacniają mięśnie macicy i pomagają w skurczach, czyniąc je bardziej skutecznymi co w konsekwencji może skrócić czas porodu. Tylko, że trzeba ją pić kilka tygodni przed planowanym porodem. Mówią o 32 tyg. Ja się bałam. Więc zaczęłam pić teraz, jak osiągnęłam 35 tc ( teraz leci mi 36). A co do porodu to ma być naturalny. Może za kilkanaście dni, a może za kilkadziesiąt. Zobaczymy ;)
UsuńAleż Leoś wyrósł :)
OdpowiedzUsuńI mówisz, że godzina zero to już. Niesamowity jest ten upływ czasu, przecież dopiero wczoraj dzieliłaś się z nami radosną nowiną.
Cieszę się też z waszej niani :)
Dużo się u Was dzieje a za chwile jeszcze więcej :)
Pozdrawiam!
:) Godzina zero "już", tylko, że to już może przeciągnąć się aż 1,5 miesiąca. Liczę, że jednak tak nie będzie :) I że max. za miesiąc urodzę :) Buziaki
UsuńKochana moja zycze lekkiego porodu, modle sie za Was i trzymam kciuki. Leos juz dawno skradl moje serce.
OdpowiedzUsuńA jednak jest niania na ktora mozesz liczyc i ktora Leos uwielbia :)
Trzymaj sie skarbus
Dziękuję Ci bardzo kochana :*
UsuńI wszystko się dobrze układa - jest niania, pomoc, za chwilę córeczka w ramionach :) Trzymam kciuki za to, aby poród przebiegł szybko.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla przystojniaka :)
Ps. Naprawdę uroczo wyglądasz w ciąży!
Dziękuję za kciuki, na pewno się przydadzą :)
UsuńAlu tak się cieszę twoim szczęściem:).....pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuń:* dziękuję.
UsuńBardzo się cieszę, bardzo :) Myślę o Was często :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Magda :)
Ciepło się na sercu robi. dziękuję.
UsuńKochana, cieszę się i czekam razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńUSG się nadmiernie nie sugeruj - ma spory zakres błędu. Mnie w 37 tyg pokazalo, że dziecko waży 3300 kg a pod koniec 40 tc urodziło się... 3300 wlasnie :)
Moja przyjaciolka wczoraj urodzila i synek w rzeczywistosci jest 200 g lzejszy niz na usg.
Porodówki moze lepiej nie ogladaj :)) Czasem niewiedza jest błogoslawienstwem ;))
I wiem, znam doskonale to uczucie na końcówce ciąży :)
Ja umierałam i jedyne o czym marzyłam, to żeby w końcu dziecko juz wyszło :)
Końcówka jest najgorsza.
Aha.. mimo tych trudów końcówki , wierz lub nie (bo mnie samej trudno) tęsknię... - do brzuszka, do ruchów (choc mnie strasznie bolały), do tej nadzieji oczekiwania, do pierwszego spojrzenia na dziecko, pierwszego buziaka, pierwszego dotyku, zapachu główki po urodzeniu, pierwszego karmienia.
To są Alu momenty nie do podrobienia. Zobaczysz niebawem ;))
Liczę na to, że USG przegięło ;)
UsuńMoże i ja zatęsknię za ciążą, choć teraz wydaje mi się to mało prawdopodobne.
A pierwsze chwile z dzieckiem na pewno niezwykłe, pamiętam jak zobaczyłam Leonka, to najpiękniejsza chwila w moim życiu.
Buźka.
Mnie sie też wydawało wrecz niemożliwe, że zatęsknię za ciążą :)
UsuńNa porodowce jak juz Mela byla na swiecie i w tv pokazala sie pani w ciąży a na jej brzuchu falowały ruchy wykrzyknelam: o fuuuuj, ona bedzie musiala urodzic!
Wszyscy spojrzeli na mnie jak na psychiczną, wyrodną matkę ;)
A teraz.. :))
Wiem, że masz rację :)
UsuńPowodzenia kochana :* A że brzuch duży - hmmm, jak na 35 tydzień to powiedziałabym, że normalny ;) Usg pokazują różnie i nieraz się mylą, także spokojnie...
OdpowiedzUsuń:) dziękuję :*
UsuńAle ten czas szybko leci - dopiero co dowiedziałyśmy się tutaj o Twojej ciąży, a to już "ostatnia prosta" ! :) Życzę, żeby wszystko poszło szybko, sprawnie i bez żadnych komplikacji :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Bajeczko!
UsuńNie liście malin a łodygi, te drewniane części, z tego robi się wywar. Osobiście w to nie wierzę, jak i z chodzeniem po schodach itp.
OdpowiedzUsuńTy big mamy nie widziałaś....
Ze spaniem współczuję, mój mały od początku spał sam, obok w pokoju u siebie. Wolałam wstać kilka razy do niego i wrócić do swojego łóżka. Na szczęście jest już na tyle duży, że nie wybudza się w nocy. Jak czasem gdzieś wyjeżdżamy i śpię razem z nim czy w pokoju, czy łóżku, to w ogóle się nie wysypiam.
Ja mam liście malin, nie łodygi, takie polecają położne. No ja wiem, że działanie nie jest potwierdzone, ale jak może pomóc to chociaż próbuję :P
UsuńObie jesteśmy na ostatniej prostej, choć Ty już bliżej :)
Powodzenia!
Cieszę się, że udało Ci się znaleźć dobrą nianię. Zdrówka dla małej i Leosia, na pewno będzie wspaniałym starszym bratem i będą się uwielbiać, choć czasem prać na gołe pięści ;) Brzuszek akurat moim zdaniem, mój to był wybitnie mały i się bardzo martwiłam, że dziecko nie rośnie. A ono rosło, tylko do środka a nie na zewnątrz. Duże dzieci wg usg czasem rodzą się tydzień wcześniej, wiesz, ten termin obliczeniowy jest na oko, może miałaś wcześniej owulację i ona tak naprawdę jest starsza o tydzień?
OdpowiedzUsuńLiczę, że rozpakuję się pod koniec lipca :P Oby tak było :)
UsuńDziękuję za życzenia zdrowia. Wszystkiego dobrego :)
Alu od długiego czasu Cię podczytuje ale nigdy się jeszcze nie ujawniłam. Życzę Ci takiego porodu jak ja miałam - ekspresowo w 2 godziny i praktycznie bezboleśnie (w odczuwaniu i patrzeniu na inne rodzące to mój był naprawdę bezbolesny) :) Ja też byłam pierworódką i szybko poszło a urodziłam 6 dni po terminie, gdzie lekarz już mi 2 miesiące przed mówił, że główka już nisko, że szyjka w każdej chwili może puścić, a mały ważył 3700 g.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki :*
Ból po stracie, mama 7 tygodniowego Szymonka :)
Och, dziękuję, mam nadzieję, że choć w przybliżeniu taki będę miała poród... :P
UsuńGratuluję 7-tygodniowego CUDU, mamusiu :)
Dziękuje :* Trzymaj się ;*
UsuńAla, zaciskam kciuki za Ciebie i malutką. Zatem czekamy z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńAlu, modlę się każdego dnia za Ciebie i Twoją rodzinę. Wierzę, ze wszystko szczęśliwie się ułoży. Zobaczysz! :)
OdpowiedzUsuńJeny, naprawdę? Bardzo Ci dziękuję...
UsuńWszystkiego dobrego kochana.
To już naprawdę blisko. Miesiąc szybko zleci. Pięknie się prezentujecie na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńLeoś pewnie skradł serce niani. Fajnie, że znalazłaś kogoś odpowiedniego.
Uściski
:) Pozdrawiamy serdecznie i ściskamy.
UsuńTam big Mama zaraz :-)
OdpowiedzUsuńI fajnie, że niania trafiona ! To jest super wiadomość :-)
:) Pozdrowionka!
Usuńi co nadal rozważasz zaspę? ja jestem już po i musze Ci powiedzieć że byłam bardzo zadowolona. Tym bardziej że porodówka tam jest w remoncie i rodzi się na dawnej patologii ciąży. Jakbyś miała jakieś pytania to pisz śmiało :) ależ Ci synuś szybko rośnie. No i zazdroszczę niani :)
OdpowiedzUsuńTak, tak - Zaspa zostaje. Wybieralam tylko między Zaspą i Kliniczną, bo moja mała musi mieć zrobione echo serduszka po porodzie. Dziękuję za wskazówki :*
UsuńPiękny brzusio... Życzę spokojnych ostatnich tygodni i bezpiecznego porodu. Będe wypatrywać wieści.. Teraz każda Twoja dłuzsza nieobecność będzie rodziła przypuszczenia że to już... :) także odzywaj się do nas :)
OdpowiedzUsuńMam trochę takie poczucie że jestem na końcówce z Tobą. Ty czekasz na poród, a ja mam wrażenie (lub złudzenia ;) że też już jestem na końcówce naszego czekania.
I mam wrażenie, że wariuję jakbym była tuż przed porodem
I nawet zaczelam myśli przelewać na słowo pisane, z tego wszystkiego. jakiś wentyl potrzebowałam.
Mam nadzieję, zę z dwójką dzieciaków też znajdziesz dla nas czas :) Pewnie jak większości nas tutaj, ale wydajesz mi się bratnią duszą, która często w słowa ubiera to co ja czuję, a nie mam odwagi powiedzieć... Trzymam kciuki raz jeszcze i czekam na wieści!!!!
Fajnie piszesz :) Już u Ciebie byłam i już dodałam do bliskości. Trzymam mocno kciuki, niech telefon dzwoni!!!
UsuńA jaki średni czas oczekiwania w Waszym OA?
Alu, brzuch masz piękny i myślę, że nie jest akurat :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że między nianią, Leosiem i Tobą jest chemia. Lepiej się lubić, jeżeli się współpracuje, niż rozmawiać ze sobą z konieczności.
Ja w pierwszej ciąży bardzo chciałam się nacieszyć brzuchem. A pod koniec to już marzyłam żeby urodzić. Hormony chyba tak działają.
Powodzenia :)
Oj tak, hormony na pewno tak działają :)
UsuńDziękuję :)
Pozdrowienia :)
Witaj. Twojego bloga czytam już od dłuższego czasu, ale dziś "odważyłam" się napisać ;). Cieszę się ogromnie z Twojego podwójnego Szczęścia :). Ja jestem troszkę w innej sytuacji - od 7 lat razem z mężem staramy się o maleństwo - bezskutecznie. Dwa i pół roku temu byliśmy w ośrodku adopcyjnym (zapadła taka decyzja), ale niestety ośrodek nie zrobił na nas pozytywnego wrażenia :(. Jednak w zeszłym roku znaleźliśmy nowy ośrodek w innym mieście ;). Dziś jesteśmy przed szkoleniami/warsztatami, które rozpoczną się jesienią tego roku - na wiosenne szkolenie zebrała się mała liczba osób, by utworzyć kolejną grupę :). Ale dość już o mnie ...
OdpowiedzUsuńTwój Brzuszek wygląda przeuroczo. Zawsze lubiłam podglądać kobiety w tym pięknym, odmiennym stanie ;). Jest w tym coś takiego pięknego, tajemniczego. A teraz na zakończenie życzę Ci szczęśliwego rozwiązania i byście mogli jak najszybciej cieszyć się sobą w powiększonym składzie :). Trzymam kciuki i łączę się myślami z Tobą, Wami :).
Pozdrawiam, Anna
Droga Aniu, życzę Ci, abyś warsztaty minęły w dobrej atmosferze, a telefon zadzwonił jak najszybciej. Warto czekać :) Jestem tego najlepszym przykładem :)
UsuńJak zdecydujesz się na ten sam szpital polecam położną Ewę Strzałkowską, taka niska młoda w krótkich włosach. Dwa razy na nią trafiłam i byłam mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńWydaje mi sie, ze na 35 tydzien, to Twoj brzuszek jest taki... wsam raz. Ani za duzy, ani za maly. ;)
OdpowiedzUsuńAch wiec to juz ostatnia prosta! Trzymam kciuki za szybkie rozwiazanie! Ja mialam nadzieje urodzic w okolicach 38 tygodnia. Tak mi sie marzylo i obie ciaze jak na zlosc przenosilam! :D
Ciesze sie, ze nowa niania spelnia Twoje wymagania i pomaga zamiast podnosic cisnienie. ;) No i super, ze Leos tak ladnie zniosl przeprowadzke. Nas chociaz ten "problem" ominal, bo Bi spala we wlasnym pokoju odkad skonczyla pol roku. :)
Jej, ja też bym chciała w 38. Ale coś czuję, że się nie uda. No nic, będzie co będzie :) Do września będzie nas więcej :) :P Pozdrowienia.
Usuń