No i dotrwałam do ostatniego tygodnia (teoretycznie ostatniego). Dokładnie za tydzień termin. Waga małej ok. 3600g. Moja waga +14kg.
Samopoczucie zmienne, czyli od wk*rwa przez panikę do histerii.
Jelita mi wysiadły. Początkowo myślałam, że biegunka jest oznaką zbliżającego się porodu, ale gdy zaczęłam krwawić, zrozumiałam, że się łudzę.
Dostałam opryszczki ;/
Słabo śpię.
Dużo się ruszam. Przez pół dnia udaję zwierzaki popylając za młodym na 4 łapach (on tak cudownie się z tego śmieje, aż człowiekowi chce się stać tym zwierzakiem naprawdę). Kolejne pół dnia sprzątam, gotuję i zaklinam rzeczywistość, żeby już się zaczęło...
Dziś chyba odszedł mi czop śluzowy, ale bez krwi. Więc pewnie to o niczym nie świadczy... O ile to był ten czop. Trochę bolą mnie biodra ( no ale jak 8 miesięcy leżałam, a teraz gimnastykuję się, jak oszołom, to co się dziwić ;) ).
W poniedziałek ostatnia wizyta u ginekologa i KTG.
No i zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które chodziły ze mną równocześnie w ciąży, a już tulą swe maleństwa. Mam wrażenie, że ja będę chodzić w ciąży przynajmniej do gwiazdki.
Samopoczucie zmienne, czyli od wk*rwa przez panikę do histerii.
Jelita mi wysiadły. Początkowo myślałam, że biegunka jest oznaką zbliżającego się porodu, ale gdy zaczęłam krwawić, zrozumiałam, że się łudzę.
Dostałam opryszczki ;/
Słabo śpię.
Dużo się ruszam. Przez pół dnia udaję zwierzaki popylając za młodym na 4 łapach (on tak cudownie się z tego śmieje, aż człowiekowi chce się stać tym zwierzakiem naprawdę). Kolejne pół dnia sprzątam, gotuję i zaklinam rzeczywistość, żeby już się zaczęło...
Dziś chyba odszedł mi czop śluzowy, ale bez krwi. Więc pewnie to o niczym nie świadczy... O ile to był ten czop. Trochę bolą mnie biodra ( no ale jak 8 miesięcy leżałam, a teraz gimnastykuję się, jak oszołom, to co się dziwić ;) ).
W poniedziałek ostatnia wizyta u ginekologa i KTG.
No i zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które chodziły ze mną równocześnie w ciąży, a już tulą swe maleństwa. Mam wrażenie, że ja będę chodzić w ciąży przynajmniej do gwiazdki.
Kochana zaraz Ty tez będziesz tulić swoje maleństwo :) A raczej maleństwa - przy dwójce dzieci jeszcze da się objąć oba na raz i nikt nie jest poszkodowany (przy trójce już brakuje ręki). Będzie dobrze, pomyśl, że to JUŻ :*
OdpowiedzUsuń:) Wiem, że niecierpliwość wyolbrzymia problem. Za dwa tygodnie już na pewno będę mieć małą przy sobie. Ale i tak już nie mogę wytrzymać! :)
UsuńNa czworakach latasz za młodym ?! Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, ale musi to być zabawny widok.. z tym brzuszkiem ;P
OdpowiedzUsuńReszta twojego wpisu jest drastyczna, widać że się męczysz, ze te ostatnie tygodnie to jakaś masakra, nie dziwię się ze kobieta na koniec ciąży już tak bardzo się nie boi porodu, tylko o nim marzy.
Do gwiazdki to tylko i wyłącznie możesz być w kolejnej ciąży ;) ale tej aż tyle nie przenosisz ;)
Bardzo szybko mijają te tygodnie, najlepiej to widać po Twojej ciąży .. niedawno info o tym że będziesz miała Maleństwo a teraz już zaraz je urodzisz.
Trzymaj się kochana ;*
Tak, to jest zabawny widok ;)
UsuńW następnej ciąży do gwiazdki??? Nie, nie. Na razie podziękuję. Muszę zaopiekować się moimi małymi szkrabami :)
Cudze ciąże mi też zawsze mijały raz,dwa... A moja jak flaki z olejem się ciągnie...
Już nie długo coraz bliżej, gimnastyki przy malutkim na pewno wyjdą wam na zdrowie :) cierpliwości :)
OdpowiedzUsuń:) oby!
Usuńpozdrawiam :)
Moja Droga wiem z własnego doświadczenia iż czekanie w tych odtatnich dniach jest bardzo frustrujące gdyż ja urodziłam synka 08.04 w skończonym 41 tc dokładnie 8 dn po terminie i to przez cc gdyż nie dało się go urodzić naturalnie przez oporny organizm.
OdpowiedzUsuńNiestety to nasze dzieci wybierają sobie czas porodu i wierzę że córeczka nie będzie kazać na siebie długo czekac i lada dzień będze z Wami.
Jeny, coś czuję, że i u mnie tak będzie :P Choć w 42 tc to musi być psychicznie bardzo ciężkie. A ile mały ważył?
UsuńMłody ważył 3560
UsuńNo i kto by pomyślał, że orzy takich zagrożeniavch donosisz maleńką do samiutkiego końca. Cudownie!
OdpowiedzUsuń:) No nie?
UsuńAluśku głowa do góry bo już nie długo córeczka będzie przy Tobie. Ona najwidoczniej woli tulić się do Ciebie od środka. Dobrze jej tam :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za poród i czekam na kolejny wpis z informacją o tym, że AMELKA przyszła na świat i jesteście szczęśliwymi rodzicami, a Leoś najwspanialszym braciszkiem! :) ściskam Was mocno! Powodzenia!
Dziękuję kochana, buziaki.
UsuńDzielna z Ciebie kobietka! Trzymamy kciuki za szczęśliwy finał!!
OdpowiedzUsuńTo się okaże, hihi :) Buziaki!
UsuńTak to wlasnie czesto jest... jak jest zagrozenie, to potem Dzieć jak na złość nie chce wyjsc do samego konca.
OdpowiedzUsuńU mnie skracala sie szyjka w 25tyg. urodzlam 8 dni po terminie... mialam miec indukcje ale corka w koncu sie zlitowala i postanowiła przyjsc na swiat bez wspomagaczy :)
Jeszcze troszenke... badz dzielna :*
:) No właśnie. Najpierw modlisz się, żeby posiedziała w brzuchu, potem, żeby zechciała już wyjść ;)
UsuńKochana, wiem co czujesz!
OdpowiedzUsuńCzopem sobie zbyt wiele nie obiecuj, bo mnie wypadl równiutko 7 dni przed porodem (a kto wie, czy nie bylo by wiecej, gdyby nie cc) :)) takze psikus a nie czop.
Moje kolezanki tez wszystkie porodziły przede mną a ja myślałam, że mnie cholera strzeli :)
Błogosławieni, którzy rodzą przed terminem (rozsądnie) albowiem oni lepiej mają :)
Ale pociesze Cie Alu, że marzę żeby przeżyć jeszcze raz te emocje. Serio :)
Nawet moja mama z którą często gadam przy wieczornej herbatce zapytala:
A czy ta dziewczyna z bloga co adoptowała małego Leosia już urodzila? :))
Także widzisz, że trzymamy kciuki! :))
Hehe, wiem, pamiętam, jak pisałaś o oczekiwaniu...
UsuńPozdrów mamę! :)
Aluniu, wytrwałości!!!! :):):):) już bliżej jak dalej! :) zaraz utulisz swoją córunię :*
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne : "juz za parę dni....". Jana porodówke szłam z ogromnym lekiem ale i radością, że już dziś na pewno będę tu lis swoje Dziecko wyśnione. To daje tyle mocy,że szok. POWODZENIA i nieustannie trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, buziaki.
UsuńJak dziś pamiętam wpis o ciąży, wszystkie obawy .... a tu za chwilę Amelka będzie przy Tobie!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!
Tyle nas jest i wspiera :) powodzenia !
:) Dziękuję za ciepłe slowa i wsparcie :)
UsuńAlla, czekamy, niesamowite, że tak szybko zleciało. Malutka mogła spokojnie dotrwać do końca, tyle, ile trzeba. Powodzenia i "miłego" porodu, jakkolwiek to brzmi:-)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńDziękuję kochana, ostatecznie pewnie będzie miły... jak już się skończy i przytulę córcię :) buziaki.
Allu czekamy na kolejnego szkraba :) Będzie dobrze, ściskam!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, buziaki.
UsuńSiotrzeniec mojego męża wczoraj się urodził następna bedziesz Ty Ala z Amelką pozdrawiamy życzymy szybkiego bezbolesnego porodu . 3majcie się!!
OdpowiedzUsuńGratulacje :) I zazdroszczę, że już mają dzieciaczka po tej stronie brzucha :)
UsuńNajlepszego dla szczęśliwych rodziców i maluszka :)
Dziękujemy maluszek mam na imię Antoś pozdrawiamy szwagierka miała termin na 6 sierpnia ale maluszek postanowił wyjść troszeczke wczesniej 1 sierpnia pozdrawiam Ania
UsuńAlus juz za chwile, chwilunie bedziecie we czworo:-)
OdpowiedzUsuńEhh..ta chwila sie przedluza :(
UsuńSzczęśliwego i szybkiego rozwiązania! czekam niecierpliwie na dobre wieści :)
OdpowiedzUsuń:) jeszcze ich nie mam :)
UsuńAla trzymam kciuki za bezproblemowy porod :-) Rany jak ten czas leci, to juz za chwile! Trzymaj sie dzielnie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo czop wyłazi z krwią? Oj, dobrze że nie wiedziałam, bo bym zemdlała chyba. Mój schodził ze dwa tygodnie po kawałku, tak mi się wydawało. Odejście wód to była totalna niespodzianka, akurat kładłam się spać. Już pewnie blisko, jak to sie mówi - spróbuj więcej spać, szkoda że nie da się na zapas ;)
OdpowiedzUsuńNo, może z krwią, mój poszedł bez krwi i pewnie dlatego wciąż jestem w dwupaku :)
UsuńBuziaki
Alu, już tak blisko, a tak daleko. Końcówka pewnie jest najtrudniejsza, ale już za chwilkę będziesz się cieszyć Córcią. A Leoś wprawia się w powożeniu, jak na starszego Brata przystało.
OdpowiedzUsuńCzekam razem z Tobą.
:) Tak, Leoś i auta to zgrany duet :)
UsuńAllu, jak tam po wizycie? Moze cos "ruszylo"? :)
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twoja niecierpliwosc. Te ostatnie tygodnie dluza sie gorzej niz cala ciaza... ;) Wiem co mowie, bo oboje dzieci przenosilam o tydzien, a Bi przenosilabym i dluzej, gdyby nie to, ze tutaj wywoluje sie porod na poczatku 41 tygodnia.
A przy Twojej chorobie beda w razie czego wywolywac, czy od razu cesarka?
Jeszcze troszke, troszenke i bedziesz tulic coreczke! :)
Nic nie ruszyło jeszcze.
UsuńNie mam pojęcia co powiedzą w szpitalu. Myślę, że na razie to będą ktg robić codziennie. A w 42 tygodniu ewentualnie wywołają.
O cesarce nikt na razie nie wspomniał.
Buźka.
Jakby nie było, to już naprawdę blisko. Wiem co czujesz, urodziłam w 42 tc. Powodzenia
OdpowiedzUsuńJakby nie było, to już naprawdę blisko. Wiem co czujesz, urodziłam w 42 tc. Powodzenia
OdpowiedzUsuń