Wracam do rzeczywistości, do pustego domu i swojego życia sprzed propozycji. Trudno zapomnieć, na razie ciągle jeszcze chodzą za mną myśli, co by było gdyby...ale czuję, że podjęliśmy właściwą decyzję. Inna mogłaby skrzywdzić i nas, i dzieci.
Uzbrajam się w cierpliwość i staram się nie myśleć, że teraz przyjdzie nam czekać baaaaaaaardzo długo. Oby nie!
Chcąc zapomnieć, przemielić natrętne myśli w pożyteczność, w końcu zabrałam się za namalowanie obrazu z sowami, który chodził za mną od jakiegoś czasu.
Sowy będą elementem dominującym w pokoiku naszego Szkrabka. Uszyję jeszcze podusie w kształcie sówek i gdzieniegdzie też poumieszczam sówki.
Dziś byłam u teściów zdać im sprawozdanie z zaistaniałej sytuacji. Miło było i rodzinnie.
Właśnie odebrałam maila z przepięknymi kobietkami na zdjęciach. Wzruszona, jeszcze raz za nie dziękuję Joanno :*
Uzbrajam się w cierpliwość i staram się nie myśleć, że teraz przyjdzie nam czekać baaaaaaaardzo długo. Oby nie!
Chcąc zapomnieć, przemielić natrętne myśli w pożyteczność, w końcu zabrałam się za namalowanie obrazu z sowami, który chodził za mną od jakiegoś czasu.
Sowy będą elementem dominującym w pokoiku naszego Szkrabka. Uszyję jeszcze podusie w kształcie sówek i gdzieniegdzie też poumieszczam sówki.
Dziś byłam u teściów zdać im sprawozdanie z zaistaniałej sytuacji. Miło było i rodzinnie.
Właśnie odebrałam maila z przepięknymi kobietkami na zdjęciach. Wzruszona, jeszcze raz za nie dziękuję Joanno :*
Śliczny obraz! Wasz Szkrabek będzie miał cudny pokoik.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci męża, teściów i tych miłych, rodzinnych chwil z nimi. Nie pisałam o tym dotychczas. Ja mam kochaną, udaną córeczkę, ale bardzo nieszczęśliwa jestem w swoim związku z ojcem mojego dziecka. A rodziców on ma takich, że nigdy pięknych chwil z nimi nie miałam i nie będę miała. I marzę o szczęśliwym związku, o fajnych teściach. I sama nie wiem, czy to się kiedykolwiek spełni, czy mam jeszcze mieć nadzieję na wspaniałego męża, czy już ją porzucić...
Nie mam siły odejść od niego, bo na razie sama sobie nie poradzę. On mnie zresztą w tym utwierdza. Wiem, że marzenie o dziecku jest marzeniem szczególnym, ogromnie silnym. Dlatego bardzo doceniam to, że mam dziecko. Ale nie umiem wyzbyć się tęsknoty za kochającym mężem.
Chyba nigdy tak szczerze o sobie nie pisałam w Necie.
Anna
Droga Aniu, porzucenie marzeń jest chyba równoznaczne ze śmiercią. Nie wolno Ci więc ich porzucać! Myślę, że na każdym etapie naszego życia czujemy tęsknotę za czymś innym, nie wiem, czy istnieją ludzie spełnieni w 100%. Jednak nie wszyscy mamy po równo, warto więc walczyć o te nasze procenty spełnienia i szczęścia. Masz córeczkę i to cudowne, ale zrozumiałe, że pragniesz być również kobietą dla mężczyzny i pragniesz mieć mężczyznę, który zaspokoi Twoje kobiece potrzeby. Miłość jest najważniejszym filarem naszego życia. Od początku drogi - miłość rodzicielska ( gdy jej zabraknie, jesteśmy pokaleczonymi ludźmi), miłość przyjaciół ( gdy jej zabraknie stajemy się dziwakami), miłość partnerska ( urodzona z zakochania, gdy jej zabraknie ZAWSZE będziemy odczuwać brak, ból, tęsknotę...napisano, sfilmowano i powiedziano na ten temat już bardzo wiele) i na końcu miłość do dziecka ( nie znam jej jeszcze, ale znam dokładnie tęsknotę za nią... odbierającą radość, uśmiech i sens wszystkim innym miłościom). Jest tak, że czasem nie mamy pewnej miłości, ale możemy skompensować sobie ten brak innymi miłościami. Pewnych miłości nie można odnaleźć, a pewne tak. Twoją tęsknotę możesz zaspokoić a dziury w sercu załatać. Nie pozwól, by strach odebrał Ci siłę, by to zrobić. Wszystko zależy od nas samych. Ja wierzę, że warto walczyć o miłość.
UsuńDlatego walczę.
:-***
OdpowiedzUsuńObraz - cudo ! Bardzo, bardzo mi się podoba !
:*
UsuńDo cudu to mu daleko, ale męża mi wzruszył :) A to cud :P
Łał superancki obraz powiedziała moja 3 letnia córcia leżąc koło mnie :)) Trzymam kciuki za was słuszna decyzja jeżeli byście mieli się źle czuć a dzieci z wami i wszyscy cierpieć z tego powodu to faktycznie głowa do góry widocznie to jeszcze nie dla was szczęście. :)
OdpowiedzUsuńHehe, cieszę się, że obraz podoba się córci, w takie gusta i guściki ma właśnie trafiać ;) Jestem pewna, że dzieci odnajdą swoich prawdziwych rodziców.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa. Cmokens!
No zdolniaczka z Ciebie. Zazdroszczę talentu!!! Pokoik będzie piękny bo te sówki takie spokojne, fajny motyw. Chwal no się jeszcze swoimi cudeńkami!
OdpowiedzUsuńHeh, z Ciebie większa :) Buziak
UsuńAle śliczne sowy kolorowe koniecznie pokaż uszyte podusie a może i zdradzisz sposób wykonania trochę szyje malować nie potrafię dołączam się do prośby o pokazanie wszystkiego co sama zrobiłaś kocham takie robotki.Pozdrawiam ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak uszyję sówki to na pewno się pochwalę. Na razie mam tylko jedną, siedzi na naszym łóżku w sypialni i czasem , jak świry, udajemy,że do nas gada ;P
UsuńNaprawdę nie wiem, co zrobiłabym będąc na Waszym miejscu - ciężko mi nawet sobie to wyobrazić. Mam nadzieję, że jeśli sama stanę przed obliczem takiego wyboru, podejmę decyzję najwłaściwszą dla naszej rodziny...Najważniejsze, że postąpiliście w zgodzie ze sobą i podążyliście za głosem serca - bo czego mamy w życiu usłuchać, jeśli nie jego właśnie?
OdpowiedzUsuńPiękny obraz i świetny pomysł na motyw przewodni w dziecięcym pokoju :) W końcu sowa to symbol mądrości, a z Was na pewno będą bardzo mądrzy rodzice :)
Mam nadzieję, że Was taka sytuacja nie spotka. A jeśli to że podejmiecie dobrą dla Was i dla dziecka decyzję. Pozdrawiam.
UsuńObraz cudny, bije od niego miłość, spokój i ciepło. Masz ogromny talent a pomysł z sówkami mistrzowski!
OdpowiedzUsuńIga.
Dziękuję, ale z tym talentem to bez przesady :) Po prostu chcę większość rzeczy zrobić sama :)
UsuńŻyczę dużo cierpliwości. A pokoik będzie cudny. Lokator z pewnością będzie zadowolony. Fajnie, że masz tyle umiejętności i możesz wiele rzeczy przygotować sama. Są o wiele piękniejsze od sklepowych, oryginalniejsze i co najważniejsze z sercem. Pomysł z sówkami rewelacyjny. My zaczynamy szukać swojego pomysłu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że mi tej cierpliwości wystarczy i się nie załamię :) Lokator lub lokatorka mam nadzieję, że też polubi sówki :) pozdrawiam
Usuń<3 sowki... nasz G. ma na scianie naklejeczki :) jak trafie je jeszcze w Biedronce zakupie i dla Ciebie :) bedaca troszke nie na biezaco ( G. usmiercil laptopa) Magdalena :*
OdpowiedzUsuń:* dzięki kochana :) odbierz zdjęcia od mojej mamy ;)
Usuń