Nie wiem, co się ze mną dzieje... Ciągle chce mi się płakać. Czytam
książkę - płaczę, ogłaszają, że wybrali papieża - płaczę, mąż mnie
zirytuje - płaczę... Ciągle muszę się powstrzymywać przed niepohamowanym
wybuchem szlochu... Poza tym cały czas mam wrażenie, że huśtam się na
emocjonalnej huśtawce:
Złość..........radość
Miłość..........wrogość
Energia.........zero sił
Empatia.........totalne niezrozumienie otoczenia
Bujuuuuu..........Bujuuuuu
Ehhh....
To chyba przez te cholerne tabletki antykoncepcyjne, które muszę brać do histeroskopii ( która nie wiadomo,czy się odbędzie w kwietniu...). I jeszcze te bóle podbrzusza i ciągłe plamienia... Jestem chodzącą bombą zegarową! Czuję, że wybuchnę!!!!!!!!!
Jak długo to jeszcze potrwa? ? ?
Złość..........radość
Miłość..........wrogość
Energia.........zero sił
Empatia.........totalne niezrozumienie otoczenia
Bujuuuuu..........Bujuuuuu
Ehhh....
To chyba przez te cholerne tabletki antykoncepcyjne, które muszę brać do histeroskopii ( która nie wiadomo,czy się odbędzie w kwietniu...). I jeszcze te bóle podbrzusza i ciągłe plamienia... Jestem chodzącą bombą zegarową! Czuję, że wybuchnę!!!!!!!!!
Jak długo to jeszcze potrwa? ? ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz