Wróciłam do pracy.
Pierwszy tydzień był straszny. Czułam się podle. Nie odnajdywałam się ani w pracy ani w domu. Tęskniłam za dziećmi w każdej chwili, myślałam co robią, czy jest im dobrze. Odliczałam godziny do mojego powrotu.
W tym tygodniu było już lepiej. Wróciłam do pracy i czuję się coraz bardziej na swoim. Mam nadzieję, że ten trend będzie cały czas wznosił mnie ku górze.
Oczywiście tęsknię za dziećmi. Myślę o nich, tym bardziej, że Mela już 3 tydzień chora. Poszła do przedszkola na 1 dzień. Zadzwonili, że ma biegunkę i mąż zwalniał się z pracy i siedział przez dwa dni na zwolnieniu.
W tym tygodniu miałam zebranie z rodzicami, więc jak wyszłam z domu o godzinie 6.30 to wróciłam 20.10. Leoś już spał, a Melka czekała w łóżku. Jeszcze zimna wbiegłam do niej, a ona wturlała się w moje ramiona i w sekundę usnęła z uśmiechem... MOJA KRUSZYNKA KOCHANA.
W zeszłym tygodniu moja najmłodsza siostra skończyła 18 lat. Byliśmy zaproszeni na imprezę, ale oczywiście maluchy się pochorowały i musieliśmy zrezygnować. Pojechałam sama. DACIE WIARĘ? Moje pierwsze 24h bez dzieci. Wsiadłam do pociągu i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić... gdy dotarłam na miejsce, poczułam się nagle jak za studenckich czasów i wytańczyłam się za ostatnie 10 lat! :) Znajomi śmiali się, że rzeczywiście widać, że się wyrwałam :))
Najpiękniej jednak było wrócić do domu i zobaczyć te moje dwie kochane mordki, które widząc mnie wskakują na moje plecy i wtulają się na następne 3h, nie dając mi nawet rozebrać butów <3
Najważniejsze, że masz tendencje zwyżkowe:) Będę z uwagą śledziła Twoje wpisy z powrotu do pracy bo i mnie to czeka. Ja niestety wracam na niby stary grunt ale już po reformie. Zobaczymy co przyniesie nam wrzesień?!
OdpowiedzUsuńLubie Cie radosna i spelniajaca sie i tetniaca zyciem. Tryskasz energia i chce nia sie zarazic. Mordki sa przeurocze, jak zawsze mi nigdy dosc patrzec na Leo i Mele♡♡♡
OdpowiedzUsuńAlu, na pewno dasz sobie świetnie radę - nawet pomimo pewnych zawirowań. Każdy powrót jest trudny - ale Ty akurat należysz do osób, które tak łatwo się nie poddają ! :) A wyrwanie się z domu - zwłaszcza z TAKIEJ okazji - jest od czasu do czasu potrzebne każdej mamie. Wiadomo, że się tęskni - ale czasami trzeba mieć jakąś odskocznię od macierzyństwa. Buziaki dla Was :*
OdpowiedzUsuńPoczątki bywają trudne, dla wszystkich... Potem człowiek się wdraża, a jak jeszcze robi to, co lubi- jest o wiele łatwiej. Grunt, żeby dzieci były zdrowe- wtedy komfort pracy i spokojnego umysłu jest o wiele większy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Kochana! Trzymam kciuki.
ale słodkie są takie chwile kiedy nagle się wyrwiesz z domu potem wracasz i dzieci za Tobą takie stęsknione... :D Spokojnie przyzwyczaisz się do nowej sytuacji no i najlepszego dla siostry zdrowia i spełnienia marzeń
OdpowiedzUsuńPowroty do domu są jednym z przyjemniejszych momentów w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuńDzieci to największy skarb! Nie chce się je opuszczać ani na chwilę, aby nie uszczknąć niczego z ich życia. Szkoda tylko, że czas tak szybko leci. Moje dziewczyny już takie duże, że to nie ja wychodzę z domu a one. A ja tylko tęsknię i czekam aż wrócą :) Taki los matki :) <3
OdpowiedzUsuńTo ja jestem wyrodna, bo po odstawieniu młodzieży do placówki niemal skaczę z radości, że wreszcie kilka godzin spokoju będzie. ;)
OdpowiedzUsuńPrzede mną też niestety powrot do pracy ale mam jeszcze pare miesiecy do przygotowania ale czy tak sie da? Wiem ze tez na pewno bede tesknila... wystarczy ze gdzies wyjde w ciagu dnia i juz tesknie :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną też niestety powrot do pracy ale mam jeszcze pare miesiecy do przygotowania ale czy tak sie da? Wiem ze tez na pewno bede tesknila... wystarczy ze gdzies wyjde w ciagu dnia i juz tesknie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię wracać z pracy do domu, słyszę już zza drzwi salonu: "mamaaa, mama, maaama!!" :) i Amelkę, która biegnie się przytulić, całuje mnie i pokazuje jak bardzo kocha!
OdpowiedzUsuńTo piękne! :)
Cudowne masz dzieci! <3
Powtarzam się, ale fajnie, że wróciłam i znów jestem z Wami! :)
Dla mnie powrót do pracy, a raczej rozpoczęcie nowej również był dosyć trudny. Minęły już 3 miesiące odkąd pracuję, ale nadal tęsknię za córeczką.
OdpowiedzUsuń