Dwa dni temu skończyłam nowennę pompejańską. Zamierzałam nadrobić zaległości blogowe, zacząć więcej pisać, czytać, komentować.
Rano Leoś wydawał mi się dziwnie ciepły. Zmierzyłam temperaturę - 39 stopni. Innych symptomów choroby brak. Zarejestrowaliśmy się do lekarza (chcieliśmy pójść jak najbliżej, więc umówiliśmy się na NFZ). Pierwsza wizyta na 15.50. Czekaliśmy. Temperatura nie urosła wyżej i dała się zbić syropkiem z paracetamolem. Pojechaliśmy na wizytę. Pocałowaliśmy klamkę i przeczytaliśmy karteczkę - Przychodnia przeniesiona na ulicę XYZ. Gnaliśmy na złamanie karku, żeby zdążyć. A na koniec dowiedzieliśmy się, że pani doktor rozchorowała się i nie przyszła i najbliższa wizyta jest możliwa jutro. Krew mnie zalała.
Jak dobrze, że mamy abonament w LUXMEDZIE. Szybko znalazła się wizyta na godzinę później, ale trzeba było 30km pojechać. Niestety nie dowiedzieliśmy się, dlaczego mały gorączkuje. Osłuchowo ok, gardło ok, uszy ok... Kupka dobra, wysypki nie ma. Jedyne do czego można się przyczepić to zęby. Jakieś 4 dni temu zauważyliśmy, że u góry wyrżnęły mu się czwórki- obie. Musiały wyjść jakiś czas temu. Może to od nich. Dostaliśmy jednak dla upewnienia się skierowanie na krew i mocz. Mam nadzieję, że wyniki będą dobre.
Nienawidzę, jak Mały choruje, zaraz chce mi się ryczeć i ogarnia mnie panika.
Jutro idę też do lekarza ze sobą. To już 20tydzień ciąży ( albo dopiero). W 19tc miałam USG, mała - 280g szczęścia - miała się dobrze. Od ok.17tc czuję ruchy dziecka. Ale od tygodnia dużo słabiej i są dni, że nie czuję wcale. Do tego od dwóch dni boli mnie lewy bok: jajnik? biodro? pęcherz? macica? Nie wiem. Ale ciężko mi się chodzi. I stresuje mnie to.... szczególnie ten brak ruchów. Więc znów podrepczę do ginekologa. Oby mnie uspokoił.
Chciałabym, żeby to już był 30 tydzień. Może wtedy przestałabym się tak bać i wymyślać. Może zaczęłabym się cieszyć tym stanem....
Jezus Maria, znów jestem lękowym człowiekiem. A przecież już nie byłam...
A tak mój Szkrab tuli się do swojego nowego dywanu. A na rączce dumnie nosi "tik tak" odziedziczony po tatusiu :) Bez niego ani rusz! :)
Rano Leoś wydawał mi się dziwnie ciepły. Zmierzyłam temperaturę - 39 stopni. Innych symptomów choroby brak. Zarejestrowaliśmy się do lekarza (chcieliśmy pójść jak najbliżej, więc umówiliśmy się na NFZ). Pierwsza wizyta na 15.50. Czekaliśmy. Temperatura nie urosła wyżej i dała się zbić syropkiem z paracetamolem. Pojechaliśmy na wizytę. Pocałowaliśmy klamkę i przeczytaliśmy karteczkę - Przychodnia przeniesiona na ulicę XYZ. Gnaliśmy na złamanie karku, żeby zdążyć. A na koniec dowiedzieliśmy się, że pani doktor rozchorowała się i nie przyszła i najbliższa wizyta jest możliwa jutro. Krew mnie zalała.
Jak dobrze, że mamy abonament w LUXMEDZIE. Szybko znalazła się wizyta na godzinę później, ale trzeba było 30km pojechać. Niestety nie dowiedzieliśmy się, dlaczego mały gorączkuje. Osłuchowo ok, gardło ok, uszy ok... Kupka dobra, wysypki nie ma. Jedyne do czego można się przyczepić to zęby. Jakieś 4 dni temu zauważyliśmy, że u góry wyrżnęły mu się czwórki- obie. Musiały wyjść jakiś czas temu. Może to od nich. Dostaliśmy jednak dla upewnienia się skierowanie na krew i mocz. Mam nadzieję, że wyniki będą dobre.
Nienawidzę, jak Mały choruje, zaraz chce mi się ryczeć i ogarnia mnie panika.
Jutro idę też do lekarza ze sobą. To już 20tydzień ciąży ( albo dopiero). W 19tc miałam USG, mała - 280g szczęścia - miała się dobrze. Od ok.17tc czuję ruchy dziecka. Ale od tygodnia dużo słabiej i są dni, że nie czuję wcale. Do tego od dwóch dni boli mnie lewy bok: jajnik? biodro? pęcherz? macica? Nie wiem. Ale ciężko mi się chodzi. I stresuje mnie to.... szczególnie ten brak ruchów. Więc znów podrepczę do ginekologa. Oby mnie uspokoił.
Chciałabym, żeby to już był 30 tydzień. Może wtedy przestałabym się tak bać i wymyślać. Może zaczęłabym się cieszyć tym stanem....
Jezus Maria, znów jestem lękowym człowiekiem. A przecież już nie byłam...
A tak mój Szkrab tuli się do swojego nowego dywanu. A na rączce dumnie nosi "tik tak" odziedziczony po tatusiu :) Bez niego ani rusz! :)
Słysząłam własnie,że przy czwórkach gorączka się zdarza nawet dość wysoka, więc mam nadzieję że to o to chodzi.Trzymam kciuki za wizytę u gina, mam nadzieję że malutka po prostu dużo śpi;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też mam nadzieję, że to od czwórek. I że może dzidzia w brzuchu dużo śpi, albo po prostu jeszcze jest na tyle mała, że nie czuję jej wszystkich ruchów...
UsuńCieszę się, że u Was lepiej! Ufff, nareszcie!
Leosiu- zdrówka dla Ciebie, żeby Mamusia się nie denerwowała a Ty miał siłę do zabawy. Chyba w końcu się zabiorę za tę nowennę, bo czarnowidztwo odnośnie moich dzieci samo się w mojej głowie uprawia... Powodzenia na wizycie Alu- trzymam kciuki i modlę się!
OdpowiedzUsuń(www.weareamatchmadeinheaven.wordpress.com)
Dziękujemy kochana. A nowennę polecam. Dodaje sił i uspokaja. Już mi jej brakuje.
UsuńPowodzenia kochana!
Często infekcje wirusowe tak się zaczynają - gorączką, to tylko znak, że organizm walczy. Ja wtedy daję omegę 3 i witaminy. Nie ma co gnać do lekarza, bo organizm jest osłabiony i akurat w przychodni może coś złapać 😊. A swoją drogą obstawiam trzydniówkę, czyli 3 dni gorączki i wysypka na koniec
OdpowiedzUsuńKacha
Omegę 3 dajemy codziennie od szpitala. Ja też nie jestem zwolennikiem szybkiej interwencji pediatry,ale gorączka ponad 39 stopni to dla mnie sygnał alarmowy.
UsuńBuziaki i pozdrawiam.
Rozumiem. Mnie za to przyjaciółka, mama dwóch dorosłych synów, nauczyła, że najpierw zawsze próbujemy sami i kiedy nasze leczenie nie przynosi skutku przez 3-4 dni, to wtedy do lekarza. Jak moja Julka była mała, to przerażał mnie nawet katar u niej, a teraz już poznałam jej organizm na tyle, że wiem, czego po czym mogę się spodziewać. Ale nie chcę się tu wymądrzać, to Ty jesteś mamą Leonka i znasz go najlepiej. Pozdrawiam gorąco. Kacha
UsuńMoje dziecię w brzuchu tak miało, że dwa dni szalało, potem dwa dni ciszy itd. Kupiłam sobie detektor tętna płodu i tylko dzięki niemu chyba nie zwariowałam hehe A w 9 miesiącu od słuchania serduszka zaczynałam dzień ;-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i spokoju dla całej Waszej Trójcy :-)
Ewa
Ups... Czwórcy! ;-)
UsuńEwa
Hehe, już sprawdziłam ile taki detektor kosztuje :P Dziękujemy za życzenia zdrowia i też przesyłamy takie :) Uściski.
UsuńTeż tak mieliśmy z synkiem, pewnej nocy wysoka gorączka i brak innych objawów i to właśnie najbardziej mnie zmartwiło, rano pojechaliśmy do lekarza "nocnej i świątecznej opieki ", lekarz (znany z nadgorliwości) nawet skierował nas na oddział. Tam pediatra dokładnie zbadała synka, nic nie znalazła oprócz właśnie ząbków ( może być, że nawet 4, bo ja już nie ogarniam uzębienia mojego dziecka ;)), podawaliśmy lek p.gorączkowy i kolejnego dnia było ok.
OdpowiedzUsuń.........
Ja pierwsze ruchy poczułam ok 18 tc, ale regularne stały się dopiero ok 24-25, raz nawet ok 20 tc pojechałam ponadplanowo do swojego prowadzącego spanikowana, że nie czuję ruchów (nic nie pomagało ani słodycze, ani "pukanie " w brzuch, na wizycie okazało się, że wszystko jest ok, nawet widziałam na usg, że synek szaleje a nic nie czułam. Szkoda nerwów, jak masz.wątpliwości, to lepiej podejrzeć Malutką, syres też szkodzi...
:*
Dziękuję, jakoś mi lżej jak czytam,że takie braki ruchów są normalne... I że nie ja jedna panikuję :D
UsuńBuziaki
Na tym etapie ciazy nie czuje sie regularnych ruchow:-) Od 26-28 tyg nalezy liczyc ruchy dziecka. Takze spiokojnie, na pewno wszystko jest w porzadku:-)
OdpowiedzUsuń:) tak mi mów! :)
UsuńAla w 30tc nic się nie zmieni lęk będzie towarzyszył chyba do końca. Bok może boleć bo np. może masz zrosty, ja tak miałam, albo się rozciąga macica, tak czy siak warto skontrolować.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Leosia i całej rodzinki!
Uściski:*
Ja mam zrosty na jelitach i całą ciążę miałam kolkę jelitową. Nie dało się siedzieć, bo coś tam uciskało.
UsuńZ Twoją chorobą to pewnie też prawdopodobne.
Nie ma jak to opowiedzieć o swoich dolegliwościach hehe Ale pamiętam, że jak byłam w ciąży, to szukałam w necie informacji czy ktoś ma tak jak ja hehe
Dzięki dziewczyny, jesteście nieocenione! Wasze wsparcie ma moc!!!
UsuńBardzo dobrze, ze dostaliście skierowanie na badania, zawsze takim maluchom przy gorączce niewiadomego pochodzenia powinno zlecać się takie badania. Nasza przychodnia tez tak robi. Oby to były ząbki, co jest bardzo możliwe. Ślicznie się tuli, śliczny dywanik :)
OdpowiedzUsuńLęk będzie ci już towarzyszył zawsze, choć rozumiem Cię doskonale, pamiętam jak stawiałam sobie progi, do którego tygodnia mam dotrwać i.. dotrwałyśmy szczęśliwie do wyznaczonego terminu. Będzie dobrze :) Trzymam kciuki!
Też się cieszę, choć wizja kłucia małego nie należy do najprzyjemniejszych. Mąż już powiedział,że on do gabinetu nie wchodzi...:)
UsuńDziękuję za wsparcie!
dobrze że dostaliście skierowanie na badania, u nas przy zapaleniu płuc nie było nic poza temperaturą. Też świruję jak Młody choruje, nawet teraz jak ma tylko katar. Czy ja wiem czy w 30 nie bedziesz się stresować, w 30 bedziesz się stresowała żeby był już 31, w 31 aby był 32 :) Ja odetchnę chyba dopiero w 38 a ruchy na takim etapie raz się czuje raz nie i to chyba normalka więc się nie martw za dużo :)
OdpowiedzUsuńOj, w 30 na pewno też będę się stresować. Ale wtedy w razie czego po prostu pojawi się na świecie moja Niunia trochę za szybko. A teraz... wciąż jeszcze nie ma szans :(
UsuńWszystkiego dobrego dla Was. Masz już piękny brzusio :)
Moja Maja bardzo rzadko sie ruszała, ale gin mowil, że na usg widać, że sie rusza, ja po prostu tego nie czułam i w ogóle się tym nie stresowalam. Tyle osób chciało poczuć ruchy, a nikomu oprócz mnie i Jarkowi się nie udało :p
OdpowiedzUsuńBoże, zazdroszczę bycia zrównoważoną psychicznie :) U mnie niestety z psychą problem. Jestem mistrzem wynajdywania sobie problemów :P Pozdrawiam :)
UsuńPo pierwsze to podziwiam za wytrwałość w odmawianiu nowenny pompejańskiej. Wierzę, że zostanie ona nagrodzona!
OdpowiedzUsuńPo drugie - myślę, że lęk o dzieci w mniejszym lub większym stopniu towarzyszy rodzicom już do końca życia.
Alu, uwierz, że będzie dobrze! :*
:) Dziękuję i nowennę polecam. Teraz, jak już ją skończyłam - jakoś mi dziwnie. Brakuje mi tego wyciszenia i spotkania z Bogiem. Choć nie ukrywam, że nie było łatwo. Szczególnie, że odmawiałam ją wieczorami i po prostu walczyłam ze snem. Ale udało się :)
UsuńBuziaczki.
Raz już próbowałam ją odmawiać, ale zabrakło mi wytrwałości, więc nie chcę drugi raz zaczynać. Ja upodobałam sobie koronkę do Bożego Miłosierdzia. Teraz też odmawiam nowennę do świętej Rity. Ta święta jest mi szczególnie bliska.
UsuńNiepokój jest wpisany w rolę rodziców i nieważne czy dziecko w łonie czy obok. Jedyne co zostaje to życzyć Wam dużo zdrowia i spokoju. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś. Pozdrawiam Was serdecznie :)
UsuńAle Leoś rośnie, kawaler :) Cudowny jest wiesz ? :) :*
OdpowiedzUsuńHihihihi, wiem, wiem. Mój najcudowniejszy synek rozkoszniak :)
UsuńWitam,nie mieszkam w Polsce,i u nas "grasowal" wirus, objawiajacy sie wysoka temperatura,nawet ponad 40,tak przez 5-6 dni,bez innych objawow. Obie moje cory to mialy,a mlodsza miala po 2 tygodniach powtorke..Pozdrawiam.Mama Ania.
OdpowiedzUsuńTo u nas chyba coś podobnego. Wyniki krwi i moczu ok. Więc zostaje opcja tajemniczego wirusa :)
UsuńWitaj Alu. Kochana podczytuje Was na bieżącą prawie ale pisać nie mam kiedy a jak już mam czas to siły brak. Kochana mam nadzieję, że ginekolog Cię uspokoi i z córcią wszystko jest dobrze, oczywiście daj znać po wizycie. Nasza młoda też ni z tego ni owego dostała gorączki, lekarz nic nie stwierdził a ja podejrzewam że to od zębów, mimo to obserwuję i już trzy nocki śpi ze mną. Od wczoraj już bez gorączki i samopoczucie też jej się poprawiło. Pozdrawiam i ściskam mocno nela81
OdpowiedzUsuńU nas właśnie pierwsza noc bez gorączki. W końcu ulga :)
UsuńCiężkie dla rodziców są te choróbska naszych dzieci. Masakra :)
Buziaczki :)
Na pewno wszystko jest dobrze, ale wizyta u lekarza nie zaszkodzi :) Ja biegałam co chwila w ciąży, a teraz też panikuję, tak jak Ty z Leosiem, kiedy tylko cokolwiek się dzieje z moją córeczką. Będzie wszystko dobrze Alla :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż czekam i nie tracę nadziei, że i w moim życiu zaświeci Słońce i Pan Bóg wyprowadzi mnie z mojej bardzo ciężkiej sytuacji...Pozdrawiam Cię ciepło, Anna-Róża
:) Dziękuję.
UsuńMoże też zaczęłabyś odmawiać pompejankę? Pomyśl o tym. Wiem, że jesteś wierząca, więc to może być naprawdę dobry krok :)
Wszystkiego dobrego Kochana :*
Allu, nie martw sie! Na tym etapie ciazy ruchow dziecka zazwyczaj nie czuje sie regularnie. Dziecko jest jeszcze malutkie, wiec duzo zalezy od jego ulozenia, a ze ma nadal sporo miejsca, wiec co rusz sie przekreca.
OdpowiedzUsuńBole w boku, szczegolnie tak mocne, ze ciezko Ci chodzic, sa jednak niepokojace i napewno warto to sprawdzic.
Jesli Leos goraczkuje bez zadnych objawow, moze poczekaj az cos sie pojawi? Moja Bi, kiedy miala okolo 1.5 roku, zapadala bardzo czesto na wirusowe infekcje, gdzie miala goraczke po 1- 2 dni, bez zadnych innych objawow. A potem sama spadala. Zbijalam ja syropem przeciwgoraczkowym i obserwowalam. Tylko raz, kiedy goraczka dochodzila do niemal 41 stopni i utrzymywala sie dluzej niz 3 dni, pediatra skierowala nas na badania do szpitala. Wymeczyli mi dziecko strasznie, a nic nie znalezli. Lekarka stwierdzila, ze to jakis grypo-podobny wirus. Rzeczywiscie, po 5 dniach temperature sama spadla, ale co sie strachu najadlam to moje...
Ten strach o dziecko jest okropny ;/
UsuńA z tymi ruchami to ja chyba oszaleję ;P Do tego mam łożysko na przedniej ścianie, więc ogólnie słabiej odczuwam te ruchy.
Ale staram się myśleć pozytywnie.
Pozdrawiam gorąco :)
Nie wiem co to nowenna pompejańska, jakaś książka? Gorączka może być od wszystkiego, ale może to tylko trzydniówka. 3 dni gorączki, a potem koniec i wysypka. Jeśli temp. spada po Panadolu, to dobrze. Współczuję, moje dziecko nigdy nie miało gorączki, raz po kombie szczepionek dobiła do 38 na parę godzin i później od Panadolu jej zaraz spadło. Boję się tego strasznie, bo to rzecz zupełnie mi nieznana.
OdpowiedzUsuńNowenna pompejańska to modlitwa. Więcej informacji o niej znajdziesz tu --->http://pompejanska.rosemaria.pl/2011/06/jak-odmawiac-nowenne-pompejanska-krok-po-kroku/
UsuńCo do Leośkowej goraczki to chyba właśnie trzydniówka :) Już przechodzi :)
Może być tak, że malutka czas największej aktywności ma wtedy gdy śpisz, albo ... nie czujesz tego, bo sama jesteś w ruchu. No i jeszcze łożysko z przodu tłumi.
OdpowiedzUsuńMam za sobą dwie ciąże, z pierwszym łożysko było z przodu i ledwo, ledwo synka czułam i to bardzo późno bo grubo po 20 tygodniu byłam pewna że to są ruchy .
Druga ciąża, łożysko z tyłu a dziecko czułam od takiego wczesnego etapu, że moja gin mówiła, że to niemożliwe.
A.